Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 04.03.2010

CV córki Sobiesiaka „potraktowane jak pomyłka”

Wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz powiedział, że ze zdziwieniem przyjął przesłanie mu życiorysu Magdaleny Sobiesiak przez Marcina Rosoła w kontekście konkursu na członka zarządu Totalizatora Sportowego.

Leszkiewicz, odpowiadając na pytania komisji hazardowej, powiedział, że mail szefa gabinetu politycznego ministra sportu potraktował jako pomyłkę i niezrozumienie procedur. Dodał, że przesłanie mu CV córki biznesmena z branży hazardowej nie miało większego sensu, gdyż członka zarządu wybierała w konkursie rada nadzorcza.

Leszkiewicz powiedział, że o wysłanym mailu poinformował jedynie swojego przełożonego - ministra Aleksandra Grada, nic dalej nie robiąc z tą sprawą ani też nie przesyłając dokumentów Sobiesiakówny dalej.
Rozmowa z Rosołem o konkursie w TS

Leszkiewicz powiedział, że przed wybuchem tak zwanej afery hazardowej rozmawiał z Marcinem Rosołem o sytuacji w Totalizatorze Sportowym, ale zaprzeczył, by przed uruchomieniem konkursu na członka zarządu spółki poruszał z nim tematy personalne.

Marcin Rosół zeznał przed komisją, że to Leszkiewicz poinformował go w maju 2009 roku, że będą dokonywane zmiany we władzach Totalizatora. Miał też mówić, że Leszkiewicz poinformował go, "że będzie konkurs i jeśli znam kogoś, kto szuka pracy a ma odpowiednie kwalifikacje, to abym taką osobę zachęcił do startu w konkursie". To wydarzenie według Rosoła zbiegło się z rozmowami z panem Sobiesiakiem, który szukał pracy dla córki.

Rekomendacja MSiT „niestandardowa”

Wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz powiedział też, że rekomendowanie przez Marcina Rosoła w imieniu MSiT Magdaleny Sobiesiak na członka zarządu TS, było działaniem niestandardowym. "Po pierwsze, nie ma takiej praktyki, by w przypadku braku procedury konkursowej ministerstwo skarbu państwa zbierało jakiekolwiek życiorysy czy listy motywacyjne związane ze zmianami w składach zarządów spółek skarbu państwa" - powiedział.

Po drugie - zaznaczył - adresat tej rekomendacji był "nieszczęśliwie dobrany". Jak wyjaśniał - minister skarbu nie jest organizatorem procedury konkursowej, która w przypadku członków zarządów spółek - zgodnie z m.in. kodeksem spółek handlowych i ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji - spoczywa na Radzie Nadzorczej.

"Po trzecie ta niestandardowość wynikała z tego, że pan Rosół użył sformułowania o „rekomendacji MSiT" - powiedział Leszkiewicz. Jak wyjaśnił, żaden akt prawny nie mówi o tym, że taka rekomendacja powinna mieć dla Rady Nadzorczej jakiekolwiek znaczenie chyba, że - zaznaczył - Rada tak sobie to określi w wymaganiach konkursowych.

Marcin Rosół - szef gabinetu politycznego Mirosława Drzewieckiego w czasie, gdy ten był Ministrem Sportu i Turystyki - przesłał 26 czerwca 2009 r. CV córki Ryszarda Sobiesiaka, Magdaleny, do Leszkiewicza. Użył przy tym sformułowania "rekomendacja". Córka Sobiesiaka starała się o stanowisko członka zarządu Totalizatora Sportowego.

Rosół zapewnił jednak komisję, że nie chodziło mu o rekomendację sensu stricte, czy jakieś polecenie, ale raczej o konsultacje, czy ma ona szanse w konkursie na to stanowisko. "Nikt mi nie kazał napisać takiego maila. Minister Drzewiecki o tym mailu nie wiedział. (...) Intencją maila było zapytanie, czy ta osoba ma odpowiednie kwalifikacje, żeby ubiegać się o stanowisko w zarządzie TS, ponieważ wcześniej rozmawialiśmy o tym, że będą dokonywane zmiany" - powiedział Rosół.

Leszkiewicz: spotkanie z Rosołem to "zawracanie głowy"

Leszkiewicz powiedział, że 25 sierpnia 2009 r. szef gabinetu politycznego ówczesnego ministra sportu Marcin Rosół poinformował go, że Magdalena Sobiesiak wycofuje się z konkursu w Totalizatorze Sportowym.

Jak wyjasnił, kwestia wycofania się Magdaleny Sobiesiak z konkursu na członka zarządu TS była jednym z dwóch tematów, które tego dnia poruszył z nim Rosół. Druga sprawa dotyczyła zamiany działek w Zakopanem pomiędzy spółką Tatry Polskie a Centralnym Ośrodkiem Sportu. Podkreślił, że żadna z tych spraw już bezpośrednio go nie dotyczyła.

Wiceminister dodał, że spotkanie odbyło się koło południa i nie trwało dłużej niż 10 minut. Jak zaznaczył, nie wspomina go życzliwie i potraktował je "trochę jako zawracanie głowy". "Co ja zrobię, że ona (M. Sobiesiak0 się wycofuje? Ani nie do mnie, ani nie w tym czasie i tak dalej" - powiedział Leszkiewicz.

Po wyjściu Rosoła, jak zeznał, nie podjął żadnych działań w sprawie Magdaleny Sobiesiak, zaś 26 sierpnia dowiedział się o wyborze nowego członka zarządu TS z informacją, że jedna osoba wycofała się z konkursu.

Świadek wyjaśnił, że dzień przed spotkaniem z Rosołem, czyli 24 sierpnia, szef gabinetu politycznego ministra sportu kilkakrotnie próbował się z nim skontaktować - na komórkę i do sekretariatu. Dlatego, jak dodał, poprosił swoich pracowników o umówienie spotkania z Rosołem na wtorek, to znaczy zaraz po jego powrocie z urlopu. Jak zaznaczył, nie wiedział wówczas, jaki będzie temat ich rozmowy.

Leszkiewicz zeznał, że po 25 sierpnia do czasu wybuchu afery hazardowej tylko raz rozmawiał z Rosołem telefonicznie - między 18 a 20 września. Powiedział, że nie pamięta tematu rozmowy. Zapewnił jednak, nie dotyczyła spraw personalnych, ani konkursowych.

ag, PAP, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)