Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 04.03.2010

Libia grozi wielkim koncernom naftowym USA

Między Libią a Waszyngtonem iskrzy od czasu, gdy jeden z urzędników ironicznie skomentował wypowiedź Kadafiego o dżihadzie.

Szef libijskiego państwowego koncernu naftowego NOC wezwał kierowników działających w Libii oddziałów amerykańskich firm energetycznych. Ostrzegł, że spór dyplomatyczny z Waszyngtonem może negatywnie odbić się na interesach USA w Libii.

To kolejne podobne ostrzeżenie w ciągu ostatnich dni. W środę MSZ Libii wezwało ambasadora USA w Trypolisie i zażądało przeprosin za oświadczenie amerykańskiego Departamentu Stanu na temat Libii.

Jak podaje komunikat libijskiej National Oil Corporation (NOC), sekretarz jej komitetu zarządzającego Szokri Ghanem poskarżył się Amerykanom na komentarz Departamentu Stanu dotyczący przywódcy Libii Muammara Kadafiego. Według komunikatu dyrektorzy oddziałów firm: Exxon Mobil, ConocoPhillips, Occidental i Marathon wyrazili żal z powodu wypowiedzi rzecznika. Mieli też zapowiedzieć poinformowanie rządu USA o tym, że "takie uwagi zaszkodzą interesom naftowym amerykańskich kompanii".

Agencja Reutera przekazuje, że rzecznik departamentu P.J. Crowley poczynił sarkastyczny komentarz na briefingu prasowym o wypowiedzi Kadafiego, w której przywódca Libii wezwał do "dżihadu" przeciwko Szwajcarii. Reuters nie cytuje wypowiedzi rzecznika.

Zdaniem NOC przedstawiciel USA "nie zrozumiał treści i nie wie o tym, że takie oświadczenia będą miały negatywny wpływ na działające w Libii kompanie amerykańskie".

Amerykańskie koncerny energetyczne poczyniły znaczne inwestycje w Libii od czasu gdy ten kraj, mający wielkie zasoby ropy naftowej, wyszedł z międzynarodowej izolacji.

ag, PAP