Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
migracja
migrator migrator 30.12.2009

Rewolucja w sądownictwie. Cały proces w internecie

Od stycznia w Polsce zaczyna działać sąd internetowy. Ma rozpatrywać proste sprawy cywilne.
Posłuchaj
  • Krzysztof Kwiatkowski o oszczędnościach

Od stycznia w Polsce zaczyna działać sąd internetowy. Ma rozpatrywać proste sprawy cywilne. Z nowej ścieżki sądowej będzie mógł skorzystać każdy.

Wprowadzenie sądów internetowych usprawni działanie systemu sprawiedliwości, gdyż odciąży tradycyjne sądy - powiedział minister sprawiedliwości. Krzysztof Kwiatkowski przypuszcza, że w pierwszym roku działalności e-sądów trafi do nich około 400 tysięcy spraw. Przyniesie to oszczędności rzędu 15 milionów złotych.

Minister poinformował, że Polska będzie w grupie czterech krajów, w których działają sądy elektroniczne. Funkcjonują one już w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Czechach. Krzysztof Kwiatkowski zwrócił uwagę, że sądy elektroniczne umożliwią łatwiejszy dostęp do dokumentów prawnych i ograniczą biurokrację.

Wirtualny sąd w Lublinie

E-sąd zostanie uruchomiony w Lublinie. Za pomocą specjalnego serwisu internetowego będzie można złożyć pozew bez względu na to, której części Polski dotyczy. Do tej pory pozwy składały się w sądzie właściwym dla miejsca zamieszkania dłużnika. Sprawy rozpatrywane przez Internet będą dotyczyły głównie nieuregulowania rachunku za światło, rozmowy telefoniczne, Internet czy podobne masowe usługi. Ich dostawcy będą prawdopodobnie pierwszymi klientami e-sądownictwa.

Choć sądy wirtualne będą rozpatrywały tylko sprawy upominawcze, to rocznie takich pozwów w Polsce składa się ponad milion. Twórcy zmian liczą, że 50 procent spraw trafi na nową ścieżkę sądową. Resort zaznacza, że e-sądy są alternatywą dla zwykłych sądów, więc tradycyjna ścieżka będzie wciąż dostępna.

Postępowanie przed sądem wirtualnym ma się różnić od zwykłego kilkoma szczegółami. Przed złożeniem pozwu trzeba się zalogować w specjalnym serwisie. Identyfikacja strony procesu następować będzie przez login i hasło. W procedurze nie jest wymagane posiadanie tzw. bezpiecznego podpisu elektronicznego (kto go ma, może z niego korzystać). Osoba wnosząca pozew musi uiścić opłatę (1,25 proc. wartości roszczenia) przekazem internetowym z rachunku konkretnej osoby.

Wszystkie dokumenty w e-sądzie mają formę elektroniczną. Pozew składa się na specjalnym formularzu elektronicznym. Ewentualne błędy w wypełnieniu go od razu wychwyci system i pomoże poprawić. System nie wymaga dołączenia dowodów sprawy, np. faktur i rachunków, a jedynie każe je opisać pozywającemu.

Pozwany otrzyma nakaz zapłaty na papierze, z pouczeniem o możliwości odwołania i kluczem, dzięki któremu może je złożyć elektronicznie. Jeśli skorzysta z Internetu, dalej cała sprawa będzie się toczyć elektronicznie.

Każdy pozew zostanie rozpatrzony w ciągu kilku dni od wpłynięcia.

Przedstawiciele resortu zapewniają, że serwery e-sądu mogą pomieścić bardzo duże ilości danych. Według zapewnień sądu są one dobrze zabezpieczone przed hakerami.

Wirtualne przesłuchania

E-sąd nie jest jedyną internetową zmianą w prowadzeniu procesów cywilnych, jaka przewiduje resort sprawiedliwości. Ministerstwo chce, by w procesach cywilnych możliwe było przesłuchanie świadka na odległość. Projekt rozporządzenia zakłada, że sądy będą mogły wykorzystać zabezpieczony komunikator internetowy do prowadzenia rozpraw.

We wszystkich sądach okręgowych w Polsce są już sale przystosowane do prowadzenia przesłuchań osób, nie będących w sądzie. Dotąd wykorzystywano je na potrzeby procesów karnych - w przyszłym roku także sądy cywilne będą mogły z nich korzystać. Możliwość organizowania przesłuchań na odległość w zamyśle autorów projektu ma usprawnić procesy cywilne i pozwolić na przesłuchanie świadków zarówno w kraju jak i za granicą – bez konieczności stawiania się w oddalonym o wiele kilometrów sądzie.

Zgodnie z projektem rozporządzenia ministra sprawiedliwości sprzęt służący do takich przesłuchań może być analogowy lub cyfrowy, ale musi gwarantować poufność i integralność przekazu danych. Urządzenia muszą też być zarejestrowane w wykazie urządzeń prowadzonym przez prezesów sądów apelacyjnych i sądów okręgowych.

Przesłuchania na odległość w procesach cywilnych będą mogły być prowadzone z użyciem tzw. dedykowanej, czyli niepublicznej sieci telekomunikacyjnej. Sieć publiczna mogłaby być wykorzystywana tylko wtedy, gdy sąd nie ma dostępu do sieci "poufnej".

Telekonferencje i przesłuchania na odległość spotyka się już od kilku lat w sprawach karnych. Najbardziej znany przypadek miał miejsce w 2004 r., gdy prowadzący proces ws. afery FOZZ sędzia Andrzej Kryże wykorzystał tę możliwość, aby przesłuchać jako świadka pewną finansistkę przebywającą na wyspie Guernsey.

Siedzący na sali sądu w Warszawie widzieli na monitorach komputerów kobietę przebywającą w budynku sądu na brytyjskiej wyspie, będącej rajem podatkowym. Przesłuchanie trwało około godziny. Wcześniej obawiano się, że konieczność ściągnięcia kobiety do Polski i przesłuchania jej przed sądem w Warszawie spowoduje przewlekłość w procesie. W takich warunkach sąd zdecydował się skorzystać z możliwości przesłuchania jej na odległość.

sż,PAP,rp.pl,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)