Reżyser przerwał wczoraj milczenie i zaapelował ze swojego domu w Szwajcarii, gdzie przebywa w areszcie domowym, by traktowano go tak jak przeciętnego obywatela.
Roman Polański jest zdania, że amerykański sędzia domagający się od władz szwajcarskich ekstradycji polskiego reżysera, chce dzięki tej sprawie zrobić karierę. Polański stwierdza, że „już swoje odpokutował" i domaga się, aby traktowano go tak jak każdego normalnego człowieka.
Adwokat reżysera twierdzi, że jego klient nie uciekł przed amerykańskim prawem, lecz przed prowadzącym tę sprawę sędzią, który go oszukał.
Polski reżyser otrzymał silne wsparcie ze strony jednego z większych autorytetów intelektualnych we Francji, znanego filozofa Bernarda Henri - Levy'ego, który przerwanie milczenia przez Polańskiego nazwał „krzykiem rozpaczy".
Henry - Levy przypomina, że ponad siedemdziesięcioletni reżyser znajduje się w całkowitej izolacji, a do tego pozbawiony jest możliwości wykonywania swojego zawodu.
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)