Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 13.05.2010

"Szyfrant nadal żyje"? Nieścisłości w dochodzeniu

Autor artykułu o szyfrancie Stefanie Zielonce na portalu Intelligence Online nie wyklucza, że polski oficer może żyć. Trzy tygodnie temu portal podał, że zaginiony od kilku miesięcy szyfrant przebywa w Chinach z żoną.

Dwa dni później nad Wisłą w Warszawie znaleziono ciało, które miało należeć do chorążego Stefana Zielonki. Autor artykułu, Philippe Vasset powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że okoliczności tego wydarzenia wyglądają podejrzanie.

"Byłem trochę zaskoczony, że ciało znaleziono kilka dni po opublikowaniu mojego artykułu przez polskie media. Jeszcze bardziej zaskoczyło mnie, że jego zwłok nie udało się zidentyfikować, a dokumenty, które miał przy sobie, najwyraźniej nie zostały rozmyte przez wodę i były nadal czytelne. Jest to tym dziwniejsze, że to wyciągi z banku, gdzie litery i cyfry są zwykle bardzo małe. Mimo, że długo leżały w wodzie, dało się je odczytać" - powiedział Vasset.

Zdaniem Philippe'a Vasseta, nie jest wykluczone, że polski szyfrant nadal żyje. Jak podkreślił w rozmowie z IAR, dotychczasowe ustalenia są niejasne.

"Na razie, z uwagi na nieścisłości w dochodzeniu związanym z odnalezionym ciałem, nie można wykluczyć, że przebywa on gdzie indziej" - powiedział Vasset.

Kolejne badania DNA

Wojskowa Prokuratura Okręgowa nadal oczekuje na wyniki badań genetycznych, które pozwolą zidentyfikować ciało znalezione w Wiśle.

W środę prokurator generalny Andrzej Seremet, w rozmowie z RFM FM powiedział, że badania DNA dokonane z fragmentów kośćca wykazały, że to jest szyfrant, a badania zęba wykluczyły to. Dlatego zlecono pobranie trzeciej próbki, której zbadanie już z całą pewnością określi, czy ciało należy do szyfranta Zielonki czy też nie. Wyniki tego badania mają być gotowe za kilka dni.

Rozbieżności w badaniach

W opinii profesora Rafała Płoskiego z Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, informacje przekazane przez Prokuratora Generalnego mogą oznaczać dwie możliwości. - To mogłyby być również szczątki więcej niż jednej osoby - przyznał prof. Płoski.

Profesor Płoski podkreślił w rozmowie z IAR, że w trakcie ustalania tożsamości określa się tak zwany profil genetyczny. "Często wychodzi nie jeden a kilka profili" - tłumaczy genetyk.

Z doświadczeń Zakładu Medycyny Sądowej wynika, że ma na to wpływ zanieczyszczenie znalezionych wcześniej, a potem badanych przez ekspertów zwłok.

27 kwietnia w warszawskiej dzielnicy Wawer wyłowiono z Wisły zwłoki mężczyzny. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie od razu wznowiła zawieszone wcześniej tajne śledztwo w sprawie zaginionego szyfranta. Przy mocno uszkodzonych zwłokach odnaleziono dokumenty wskazujące, że jest to zaginiony Stefan Z. oraz wyciągi z konta bankowego.

52-letni pracownik Służby Wywiadu Wojskowego zaginął w kwietniu ubiegłego roku. W święta wielkanocne wyszedł z domu i już nie wrócił.

rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)