Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 13.04.2010

Wciąż znajdowane są ciała ofiar katastrofy

Rosyjskie ekipy techniczne przystąpiły do podnoszenia kadłuba prezydenckiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Prokuratorzy potwierdzają, że na miejscu tragedii wciąż znajdowane są kolejne ofiary.

Wyjaśnianie przyczyn katastrofy samolotu rządowego pod Smoleńskiem może zająć prokuratorom nawet dwa lub trzy miesiące. Prokuratorzy potwierdzają, że na miejscu tragedii wciąż znajdowane są ludzkie ciała.

Śledczy twierdzą, że wszystkie czarne skrzynki zachowały się w dobrym stanie. Dwie z nich są w Moskwie, gdzie pracują nam nimi eksperci, trzecia poleci do Polski, ponieważ została skonstruowana przez polskich specjalistów.

Rosyjskie ekipy techniczne przystąpiły do podnoszenia kadłuba prezydenckiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Części zniszczonej maszyny zostaną poddane szczegółowej analizie, która ma pomóc wyjaśnić przyczyny tragedii. Szef smoleńskiego wydziału Ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych Michaił Kostiepienko podkreślił, że w operacji biorą udział nie tylko Rosjanie.

"Pracą kierują przedstawiciele Komisji Śledczej z Polski i Rosji. Dodatkowo na miejscu katastrofy są eksperci Międzynarodowej Komisji Lotniczej. Tak więc na każdym odcinku prac są polscy i rosyjscy przedstawiciele Komisji śledczej, Międzynarodowej Komisji Lotniczej i - oczywiście - członkowie ekip ratowniczych z naszego ministerstwa, prowadzący rutynowe śledztwo"

Pracą kierują przedstawiciele Komisji Śledczej z Polski i Rosji. Dodatkowo na miejscu katastrofy są eksperci Międzynarodowej Komisji Lotniczej. Tak więc na każdym odcinku prac są polscy i rosyjscy przedstawiciele Komisji śledczej, Międzynarodowej Komisji Lotniczej i - oczywiście - członkowie ekip ratowniczych z naszego ministerstwa, prowadzący rutynowe śledztwo..

"Wspólna, polsko-rosyjska komisja już wyznaczyła takie miejsce - niedaleko stąd. Sprawdzają jeszcze tylko, czy zmieszczą się tam wszystkie części maszyny. Tam będzie się toczyła dalsza część dochodzenia" mówi Michaił Kostepienko:

Przedstawiciel resortu zwrócił uwagę, że przeniesienie rozbitego samolotu jest przdsięwzięciem bardzo trudnym. Przypomniał, że samolot ważył ponad sto ton, a jego fragmenty - niektóre bardzo wielkie - są porozrzucane w bagnistym terenie, gdzie trudno wjechać ciężkim sprzętem.


mch, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), R.Czarnecki