Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 16.05.2010

Tusk dał Komorowskiemu szalik. "To poważny bój"

Wszystko zrobimy żebyś wygrał, bo dzięki temu wygra Polska – mówił premier Donald Tusk na uroczystości w Łazienkach.

W warszawskim Pałacu na Wodzie zaprezentowano honorowy komitet poparcia kandydatury Bronisława Komorowskiego na prezydenta. Znalazło się w nim 160 osób, w tym Lech Wałęsa, Władysław Bartoszewski, Andrzej Wajda, Krzysztof Penderecki i Maja Komorowska. Kandydat Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że będzie działał na rzecz Polski nowoczesnej, choć opartej na tradycji, dążącej do współpracy i pojednania.

Donald Tusk powiedział podczas ceremonii, że nadchodzące wybory prezydenckie to jest "bardzo poważny bój", bo chodzi tu o sprawy fundamentalne dla Rzeczpospolitej.

Premier oddał Komorowskiemu szalik kibica polskiej reprezentacji. "Szalik, który trzymałem w 2007 roku, kiedy wygraliśmy ważną rzecz dla Polski (...). Myślałem, że nigdy nikomu go nie oddam" - mówił premier. Komorowski podziękował i powiedział, że szalik będzie przechodni - dostanie go ten, przed kim stanie kolejne wyzwanie.

Tusk mówił w swoim przemówieniu, że istnieje „fenomen Bronisława Komorowskiego . „My go wszyscy słuchamy, choć on tego nie wymusza. W życiu publicznym nigdy chyba się nie pokłócił, ale potrafił przeprowadzać własne projekty, bo wszyscy go słuchali”. Jak dodał, Komorowski będzie prezydentem, którego ludzie słuchają, ale „nikt się go nie boi”.

Premier oświadczył, że rząd chce ruszyć do przodu z wieloma projektami, co wcześniej było spowalniane "przez konflikty, nieporozumienia na szczytach władzy”.

Wcześniej Tusk mówił, że Komorowski jest człowiekiem odważnym. „To rzadki typ odwagi , który kazał młodemu człowiekowi zaryzykować wszystko, kiedy nie było innego wyjścia – mówił premier o czasach PRL. „Ale potrafisz odróżnić bojową odwagę czasu walki od tej zwyczajnej odwagi dbania o rodzinę, o ojczyznę. Nigdy nie pomyliłeś tych dwóch porządków" - przemawiał Tusk.

Rwanda, Burundi i zwierzęta futerkowe

Głos zabrali też przedstawiciele komitetu poparcia Komorowskiego. Prof. Władysław Bartoszewski zapowiedział, że "do ostatniego tchu" będzie wspierał marszałka Sejmu w wyborach prezydenckich.

"Póki sił, do ostatniego tchu będę głosił potrzebę powołania Komorowskiego (na prezydenta - PAP), aby Polska nie zeszła w opinii świata na miejsce między Grecją a Bułgarią i Rumunią pod względem stabilizacji, zaufania, szacunku, możliwości" - zapowiedział Bartoszewski.

"Nikt nie neguje, że w Ruandzie i Burundi są ludzie, którzy cierpią, tylko tak za bardzo na co dzień się tym nie zajmujemy. Jeżeli Polska, by miała spaść do rangi zainteresowania, jaką obdarzona jest Ruanda, Burundi w świecie, to byłby najlepszy argument za wybraniem człowieka, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych, natomiast nie ma doświadczenia bycia ojcem czegokolwiek i czymkolwiek, tylko - jak twierdzi Lech Wałęsa - (jest) autorem zawodowej dekonstrukcji" - mówił Bartoszewski.

Jak dodał, on wie, że Bronisław Komorowski jest człowiekiem "tak delikatnym, tak kulturalnym, tak koncyliacyjnym, że on tego mówić nie będzie". "Ale ja - jako bezpartyjny wesoły staruszek - mogę to mówić i będę to mówił" - powiedział Bartoszewski.

Reżyser Andrzej Wajda wyrażając poparcie dla Komorowskiego ocenił, że nadchodzące wybory prezydenckie to "walka o wszystko" pełna namiętności, to taka nasza "wojna domowa". Jednocześnie zaapelował do władz telewizji publicznej, by zapewniała na antenie czas także kandydatowi PO na prezydenta.

Przestrzegał, że PO musi walczyć o wygraną w wyborach, aby nie stały się one jej porażką. Zacytował fragment "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego: "Oni mogliby już dużo mieć, ino oni nie chcą chcieć". "Jeżeli nie będziemy bardzo mocno chcieli tego zwycięstwa, to może ono nie być nasze" - powiedział Wajda.

"Charyzmę mają psychopaci"

Felietonista Marek Majewski mówił wierszem: "Wciąż obserwujemy smutny czasu znak, że normalność się dzisiaj niespecjalnie ceni. Sprzedają się głośniejsi, bardziej nawiedzeni, a zwykły człowiek (...)musi za to płacić, bo nazbyt często charyzmę mają psychopaci. (...) Więc brońmy się. Od osób tutaj zgromadzonych niech się zacznie prawdziwy komitet obrony. Przyjaźń radość, tradycja, spokój pewność jutra - nie dajmy tego w sobie wypaczyć - ni ukraść. On broni tych wartości, więc my brońmy jego. My - komitet obrony Bronka - normalnego"

"Zgoda buduje"

Dziękując za poparcie Komorowski powiedział, że chciałby, aby jego prezydentura była skuteczna, ale nie agresywna. Mam świadomość, że za ciepłymi słowami, jakie usłyszałem, stoją życiorysy, marzenia, doświadczenia i sukcesy wielu z nas - powiedział Komorowski. "To wszystko razem dzisiaj kładziemy na szali, chcąc odnieść wspólne zwycięstwo" - dodał kandydat podkreślając, że nie chodzi o zwycięstwo konkretnego człowieka, ale o zwycięstwo kształtu prezydentury i wizji Polski.

Komorowski powiedział, że jego zwolennicy chcą normalności, unowocześnienia Polski i jej integracji z Europą i światem, a także prezydentury skupionej na rozwiązywaniu konkretnych problemów i szukającej pojednania między Polakami. Mam nadzieję, że sprostam tym oczekiwaniom - powiedział kandydat PO.

Podczas spotkania w Łazienkach zaprezentowany został plakat wyborczy Komorowskiego na tle flag Polski i UE, z hasłem "Zgoda buduje". Rzeczniczka sztabu Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że jest to jedno z kilku haseł, jakie będą funkcjonować w kampanii kandydata Platformy.

to,ag, rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), PAP