Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 26.03.2010

Grecja nie zostanie pozostawiona samej sobie

Kraje strefy euro udzielą wsparcia finansowego pogrążonej w kryzysie Grecji. Pomoc obejmuje dwustronne pożyczki przy wsparciu Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Decyzję w tej sprawie podjęli na szczycie w Brukseli najpierw przywódcy 16 krajów strefy euro. Potem przyjęli ją do wiadomości liderzy całej Wspólnoty. Zdaniem przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya to ważny sygnał, że strefa euro nie pozostawi Grecji samej sobie.

Wsparcie dla Aten okazało się możliwe dzięki wcześniejszemu porozumieniu w tej sprawie Niemiec i Francji. Berlin wymusił zaangażowanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, by nie brać na siebie największego ciężaru wsparcia, a Paryż choć wcześniej niechętny, zgodził się na tę propozycję. Francja uważała bowiem, że nie należy prosić Funduszu o pomoc, bo to podważyłoby wiarygodność strefy euro.

Zgodnie z porozumieniem, Grecja ma otrzymać pożyczki według stawek rynkowych i nie będą one - tak jak chciała - udzielone na korzystnych warunkach. Sumy oferowanego wsparcia wyniesie około 22 miliardów euro. Pomoc zostanie jednak udzielona dopiero, gdy władze w Atenach nie będą w stanie pożyczyć pieniędzy na rynku. Decyzję w tej sprawie będą musiały jeszcze wtedy podjąć jednomyślnie kraje strefy euro.

Koniec dramatu?

Grecy liczą, że ta umowa zakończy dramat ich państwa, który rozpoczął się w październiku ubiegłego roku. Wówczas to nowy rząd Jeorjosa Papandreu ujawnił, że poprzednie władze nie podały prawdziwej wielkości deficytu budżetowego. Konserwatywny gabinet deklarował, że deficyt budżetowy wyniesie w 2009 roku 6 procent PKB. Socjaldemokracji poinformowali jednak, że w rzeczywistości sięgnie on 12,7 procent. To wywołało panikę na rynkach i poważne spadki państwowych obligacji.

Grecki premier nie krył satysfakcji z umowy zawartej z Unią Europejską. Zaznaczył, że w ten sposób doceniono wysiłki jego obywateli. Jego zdaniem ta decyzja Wspólnoty nie jest istotna tylko z punktu widzenia Grecji, ale ma znaczenie dla całej Europy. Rząd Jeorjosa Papandreu ma już za sobą dwie rundy ostrych cięć budżetowych, które pozwoliły przetrwać finansom publicznym tego kraju.

W pierwszym dniu szczytu, poza wsparciem finansowym dla Aten, unijni przywódcy zdecydowali też o rozpoczęciu prac nad wzmocnieniem dyscypliny budżetowej dla strefy euro i krajów starających się o wejście do niej. Chodzi o to, by zapobiec w przyszłości takiej sytuacji jak ta w Grecji i ukrócić nieodpowiedzialne działania unijnych rządów, które nie potrafią trzymać w ryzach finansów publicznych. To może oznaczać zaostrzenie w przyszłości kryteriów przyjęcia wspólnej waluty. "Grecki przypadek musi pozostać wyjątkowy" - podkreślał unijny prezydent Herman Van Rompuy.

Jednak przyszłe decyzje w tej sprawie mają być uzgadniane przez wszystkie kraje Unii Europejskiej, o co - jak mówi Donald Tusk - sam zabiegał. Premier podkreślił, że kraje, które nie mają wspólnej waluty, takie jak Polska, nie będą więc pomijane przy podejmowaniu decyzji. "Musimy pilnować tego, żeby pomysły, które rodzą się, nie uderzały bezpośrednio w polski interes" - dodał szef rządu.

Donald Tusk relacjonował, że na szczycie rozgorzała gorąca dyskusja na temat podejmowania wspólnie ważnych dla całej Europy decyzji wymuszających stabilność finansów publicznych.

kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)