Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Sylwia Strzałkowska 21.05.2010

Warszawa: wały narażone są na przerwanie

Na wałach nie ma miejsc zupełnie bezpiecznych, przesiąkanie może zdarzyć się w każdym miejscu - tłumaczyła w piątek na konferencji prasowej prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

"Odpowiedź na pytanie, które odcinki wałów są najbardziej narażone na przerwanie, brzmi: wszystkie" - dodał wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

Podkreślił, że stołeczne mosty są bezpieczne. Warszawie raczej nie grozi zamykanie mostów, działa oczyszczalnia ścieków "Czajka" - dodał.

Obecnie poziom Wisły w Warszawie wynosi 754 centymetrów - poinformował wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Stan alarmowy wynosi 650 centymetrów. Rzeka podnosi się, ale tempo wzrostu nie jest już tak duże jak jeszcze w nocy.

Alarm powodziowy został ogłoszony w powiecie płońskim, sochaczewskim i w mieście Płock.
Czoło fali powodziowej dotrze do Płocka późnym wieczorem, a nie jak wcześniej prognozowano jutro rano.

Na Mazowszu zarządzono ewakuację miejscowości Lucimia w powiecie zwoleńskim. Ewakuacji, określanej przez włądze jako "prewencyjna", podlega około 300 osób.

Sytuacja w stolicy jest poważna, ale nie dramatyczna - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Miasto przygotowuje się do ewakuacji, ale na razie nie ma takiej potrzeby - dodał wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

Kozłowski powiedział, że jak dotąd wały nie przesiąkają, ale służby są w gotowości. Przygotowane do ewakuacji są m.in. szpitale na Solcu i Praski.

Kozłowski zdementował informację, że przerwane zostały wały w Łomiankach. "Są przesiąki, ale mniejsze niż na południu województwa. Te przesiąki będą się zdarzały. Apeluję o weryfikowanie informacji i nieuleganie plotkom" - podkreślił wojewoda.

Gapie są niepożądani

Kozłowski przypomniał, że policja ma nakładać "drakońskie kary" za wjeżdżanie samochodami na wały. "Gapie są niepożądani na wałach, będą usuwani przez policję. Apeluję: jeśli chcemy zobaczyć, co się dzieje, są miejsca, gdzie można to zrobić, nie utrudniając pracy ekipom ratowniczym" - mówił wojewoda.

Gronkiewicz-Waltz dodała, że zdarzyło się już, że dwie osoby zostały odcięte i musiały być ewakuowane przez służby - na Kępie Zawadowskiej i po stronie praskiej.

Podkreśliła, że na 18 stołecznych dzielnic, tylko sześć jest zagrożonych i to nie całych dzielnic, tylko ich fragmentów, które leżą wzdłuż Wisły. Dlatego - jak zaznaczyła - nie będzie problemu z zapewnieniem schronienia ewakuowanym ludziom.

Niespokojnie do niedzieli

Wojewoda poinformował, że maksymalny poziom wody, który prognozowany był na piątek na godz. 19, może utrzymywać się dłużej. "Być może woda wokół tego stanu będzie oscylowała aż do niedzieli. To jest zła prognoza. Poziom zagrożenia będzie rósł" - powiedział Kozłowski. Podkreślił, że nie ma obawy, iż woda przeleje się przez koronę wałów, ale jest zagrożenie rozmiękczania i rozmywania wałów.

"Z ostrożności należy założyć, że gdzieś w woj. mazowieckim w końcu te wały nie wytrzymają. Miejmy nadzieję, że nie stanie się to w Warszawie" - dodał.

Kozłowski poinformował, że najbardziej krytyczna sytuacja w tej chwili ma miejsce w Lucinie, w pow. zwoleńskim, gdzie trwa ewakuacja 330 mieszkańców. Grozi także przerwanie wałów przy granicy z woj. lubelskim w okolicy Puław. W ponad 100 miejscach są obserwowane przesiąkania.

W stolicy umacniane są wały przeciwpowodziowe, do tej pory wykorzystano już
1500 ton piasku i 90 tys. worków. Umocnione zostały rejony Wybrzeża Helskiego, Wału Miedzeszyńskiego, ulic: Ratuszowej i Ogórkowej.

W pracach pomaga ok. 130 żołnierzy, harcerze, ratusz uruchamia też specjalną linię telefoniczną dla wolontariuszy: 22 870 70 47.

PAP,rl