Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Rafał Kowalczyk 24.05.2010

Walka o Płock. Być może saperzy znów wysadzą wały

Prezydent Płocka zdecydował o ewakuacji około 400 osób z osiedla Borowiczki.

Grzegorz Twardowski z policji w Płocku powiedział IAR, że ewakuacja dotyczy w szczególności rejonów ulic Powiśle i Zarzeczna.

W związku z decyzją zostało zamknięte kilka ulic w rejonie zagrożonym powodzią. Ewakuowani trafili do szkoły i internatu.

W Dobrzykowie trwa walka o utrzymanie prowizorycznego wału. Jeśli się to nie uda, może dojść do zalania lewobrzeżnej części Płocka. Około tysiąca osób - żołnierzy, strażaków i mieszkańców - pracuje przy umacnianiu prowizorycznego wału, który został usypany w tym miejscu w nocy.

Do ochrony wału użyto już tysięcy worków z piaskiem, pracuje ciężki sprzęt. By chronić zaporę przed wodą, w sposób kontrolowany saperzy wysadzili część wału w okolicach przepompowni. Burmistrz Gąbina Krzysztof Jadczak mówi, że przyniosło to efekty.

Jednocześnie mimo wszystkich zabiegów, wały zaczynają przesiąkać. Jeśli nie wytrzymają, woda zagrozi mieszkańcom wielu miejscowości.

Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zapewnia, że wysadzenie wału w okolicach Dobrzykowa pod Płockiem było konieczne. Zaprzeczył tym samym słowom niektórych mieszkańców, którzy obwiniają władze o zatopienie ich domów.

Jacek Kozłowski przekonywał, że gdyby wału nie wysadzono, sytuacja w Dobrzykowie byłaby jeszcze bardziej dramatyczna. Wojewoda mazowiecki dodał, że największe pretensje mają osoby, które nie ewakuowały się na wezwanie policji.

Niewykluczone, że żołnierze wysadzą jeszcze większy fragment wału. Wyrwa ma obniżyć poziom wody, która zatopiła Dobrzyków i zagraża lewobrzeżnej części Płocka.

sż,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)