Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Rafał Kowalczyk 26.05.2010

Płynie padlina, śmieci, brud. Skażona woda

Woda, która zalała rejony pod Płockiem przez wyrwę w Świniarach niesie ze sobą mnóstwo groźnych zanieczyszczeń. „Chcemy przywrócić tu normalne życie, ale nie będzie to łatwe” – mówił wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

Wojewoda patrolował teren śmigłowcem, teraz chce opłynąć zalane obszary łodzią. Jak poinformował, sporządzono zdjęcia zalanego terenu ze śmigłowca. „Teraz łodzie patrolowe w oparciu o te fotografie docierają do każdego domu, pukają, pytają czy tam kogoś nie ma, szukają zwierząt” – przekazał Kozłowski.

Na miejscu pracują inspektorzy sanitarno-epidemiologiczni, nadzoru budowlanego, weterynarze, policja, straż.

„Teren będzie niebezpieczny pod względem sanitarnym” – przyznał wojewoda. „Woda jest strasznie brudna, naniosła brud, szlam, niesiony prawdopodobnie wiele kilometrów - mówił. "Jest w niej wiele padłych zwierząt, ale wiele z nich jest nietutejszych. Część mogła woda przynieść prawdopodobnie od Sandomierza” – ostrzegał wojewoda.

Niestety śmieci, szlam, zbierają się przy budynkach i drzewach. „Wokół domów utworzyły się wieńce świeci, w których jest wszystko: padlina, nieczystości z oczyszczalni ścieków” – mówił Kozłowski.

Mieszkańcom zalanych terenów będą pomagać czteroosobowe grupy w składzie lekarz weterynarz, inspektor nadzoru budowlanego i policjant – będą oceniać stan gospodarstw, doradzą mieszkańcom, jak ochronić się przed zagrożeniem powodziowym. Pomogą też w przygotowaniu wniosków o odszkodowania.

Policja patroluje teren, sprawdza wszystkie informacje o szabrownikach. Dotąd były one niepotwierdzone. „Ktokolwiek będzie próbował dokonywać kradzieży, zostanie błyskawicznie namierzony” – zapewnił wojewoda.

Po raz kolejny zaapelował do mieszkańców zalanych terenów o szczepienie się przeciw tężcowi.
Zapewnił, że wszyscy będą zaopatrzeni w środki dezynfekcyjne.

Podkarpacie: nie ma zagrożenia

Na Podkarpaciu sytuacja epidemiologiczna związana z powodzią jest pod kontrolą.

Wojewódzki lekarz weterynarii Mirosław Welz zapewnia, w regionie nie ma żadnego problemu na przykład z utylizacją padłych zwierząt. Wszystkie padłe zwierzęta są na bieżąco odbierane przez zakłady utylizacyjne.

Utylizację koordynują powiatowi lekarze weterynarii w Mielcu oraz Tarnobrzegu. Do tej pory naliczono 372 sztuki padłych zwierząt, w tym 321 sztuk drobiu. Zwierzęta są zbierane jedynie na terenach, gdzie woda już opadła.

Uproszczona została procedura utylizacyjna. Nie jest wymagany podpis właściciela zwierzęcia, wystarcza podpis pracownika gminy lub Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

to, ag,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)