Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Jan Kaczyński 01.06.2010

Trzeba więcej do odtworzenia wydarzeń w Smoleńsku

Eksperci uważają, że w opublikowanych stenogramach zapisów "czarnych skrzynek" TU-154M jest za dużo niezrozumiałych fragmentów, aby móc przesądzać o tym jakie były przyczyny katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.

Według pułkownika Piotra Łukasiewicza, ujawnione materiały nie pokazują wszystkich okoliczności tragicznego lotu. W rozmowie z TVP Info ekspert powiedział, że do tego trzeba między innymi szczegółowych parametrów lotu, zapisanych na drugiej "czarnej skrzynce".

Zdaniem eksperta, strona polska mogłaby zbadać zgodność ujawnionych materiałów z zawartością polskich czarnych skrzynek. Pułkownik Łukasiewicz nie wie jednak czy Polska ma deszyfratory tych danych.

Także Krzysztof Zalewski z miesięcznika "Lotnictwo" zwrócił uwagę, że zapis z "czarnych skrzynek", to tylko jeden z elementów, które pomogą zbliżyć się do prawdy o tragedii:

Bartosz Głowacki ze "Skrzydlatej Polski" dodaje, że mimo wszystko ze stenogramów można wysnuć już pierwsze wnioski:

Bartosz Głowacki mówi, że bardzo ważne jest zidentyfikowanie szóstej osoby w kabinie pilotów:


"zapis samobójstwa na życzenie?"

Wojciech Łuczak uważa, że stenogramy z czarnej skrzynki prezydenckiego samolotu pokazały, że do katastrofy doprowadziły błędne decyzje pilotów. Redaktor naczelny miesięcznika Raport podkreśla, że samolot nie powinien zejść poniżej poziomu stu metrów, i załoga nie powinna kontynuować lądowania mimo braku widoczności.

Łuczak podkreśla, że stenogramy zapisu czarnej skrzynki nim wstrząsnęły, bo pokazały wiele błędów, jakie popełnili piloci. Publicysta podkreśla, że czytając dokument odniósł wrażenie, że jest to zapis samobójstwa na życzenie.

Zdaniem Wojciecha Łuczaka załoga samolotu podjęła złą decyzję. Dodał że, stenogramy ujawniły też chaos i brak koordynacji działań w kokpicie. "Ta załoga włożyła głowę swoją i innych pasażerów w gilotynę i pociągnęła za rączkę." - stwierdził Łuczak.

Łuczak odrzuca sugestie, że współodpowiedzialność za katastrofę ponosi obsługa lotniska w Smoleńsku. Wskazuje, że piloci zdawali sobie sprawę, że jest to lotnisko wojskowe, na którym brak urządzeń do automatycznego lądowania.

Krzysztof Zalewski uważa, że z zapisem z "czarnych skrzynek" najpierw powinny się zapoznać rodziny ofiar:

Zapis z "czarnych skrzynek" prezydenckiego tupolewa, przekazany w poniedziałek Polsce przez Rosjan, został upubliczniony na stronach internetowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

ak,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),TVP Info