Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Filip Ciszewski 26.10.2018

Premier nie musi prostować słów o smogu i Krakowie. Opinia, a nie stwierdzenie faktu

Wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego miała charakter oceny, a nie stwierdzenia faktu – orzekł w piątek Sąd Okręgowy w Krakowie, uzasadniając oddalenie wniosku prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego złożonego w trybie wyborczym przeciwko szefowi rządu.
Posłuchaj
  • Kraków: premier nie musi prostować słów o smogu. Sędzia Agnieszki Włodyga uzasadnia wyrok (IAR)
Czytaj także

Wyrok nie jest prawomocny. - W sobotę składamy zażalenie na decyzję sądu – poinformował pełnomocnik KWW Jacka Majchrowskiego Marcin Mikos. Rozprawa apelacyjna powinna się odbyć w poniedziałek.

Ubiegający się o reelekcję prezydent Krakowa złożył w środę pozew w trybie wyborczym przeciwko premierowi Morawieckiemu. Chodzi o słowa, które szef rządu wypowiedział 14 października podczas konwencji wyborczej. Morawiecki przywołał wówczas wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 22 lutego 2018, w którym - jak mówił - lata 2008-2015 "określone zostały jako brak polityki na rzecz czystego powietrza". - Poprzednicy, w tym ci, którzy rządzili tym miastem (Krakowem - przyp. rd), nie zrobili nic lub prawie nic – powiedział premier.

Majchrowski domagał się szczegółowego sprostowania w mediach tradycyjnych (m.in. przed głównymi wydaniami serwisów informacyjnych w TVP i Polsacie) i społecznościowych wypowiedzi premiera, który mówił podczas konwencji PiS, że władze miasta "nie zrobiły nic lub prawie nic”, jeśli chodzi o politykę na rzecz czystego powietrza.

Ocena, opinia i krytyka

W piątek sędzia Agnieszka Włodyga uzasadniając decyzję sądu mówiła, że premier Morawiecki nie kwestionował określonych działań podejmowanych na przestrzeni określonych lat przez Radę Miasta Krakowa i prezydenta Majchrowskiego. Według sądu wypowiedź premiera - "Poprzednicy, w tym ci, którzy rządzili tym miastem nie zrobili nic lub prawie nic" – miała charakter oceny, opinii, subiektywnego zdania, a nie stwierdzenia faktu i dlatego nie powinna być przedmiotem rozprawy.

- Wypowiedź uczestnika (premiera Morawieckiego) nie zawiera w swej treści nieprawdy co do faktów, ma charakter oceny, krytyki tego, że w walce ze smogiem zrobiono zdecydowanie zbyt mało – powiedziała sędzia.

Pełnomocnik wyborczy KWW Jacka Majchrowskiego Marcin Mikos powiedział po rozprawie dziennikarzom, że „trudno zgodzić się z wyrokiem sądu”. Jak podkreślił, miasto i prezydent podejmują liczne działania, mające na celu walkę ze smogiem, na co dowody zostały sądowi przekazane.

- Słowa, że Kraków "nie robi nic lub prawie nic" w tym temacie są nieprawdziwe, bo Kraków naprawdę sporo robi – prezydent i mieszkańcy, więc stwierdzenie godzi też w aktywność mieszkańców – powiedział Mikos.

Jak dodał „nic” oznacza „zero” i w kontekście spotkania wyborczego PiS 14 października takie sformułowanie nie było oceną, a informacją premiera, że miasto Kraków nie zrobiło nic, aby walczyć ze smogiem. - Informacja taka wprowadza wyborców w błąd i powinna podlegać sprostowaniu i weryfikacji. Miasto Kraków wiele zrobiło, a na pewno więcej niż "prawie nic" – zaznaczył pełnomocnik prezydenta Krakowa.

Oceny "nie podlegają prostowaniu"

Adwokaci Majchrowskiego pozew w trybie wyborczym uzupełnili 34 załącznikami (ok. 200 stron), z których 28 dowodzi, jakie działania Majchrowski podjął w zakresie ochrony powietrza w Krakowie. Przedstawiciele prezydenta miasta poinformowali, że dysponują też dodatkowym ponad 800-stronnicowym materiałem dowodowym, którego do wniosku nie dołączyli ze względu na przyspieszony tryb wyborczy rozprawy.

Podczas czwartkowej rozprawy adwokat Majchrowskiego Grzegorz Kuca wymienił działania, świadczące o aktywnej i efektywnej walce władz miasta i Majchrowskiego ze smogiem. Przywołał także stwierdzenie Najwyższej Izby Kontroli, że "gmina miejska Kraków realizowała wszystkie działania przewidziane w programie ochrony powietrza z 2013 r. i jego aktualizacji z 2017 r., na działania naprawcze wydano łącznie ponad 1,2 mld zł, w tym z kasy miasta ponad 766 mln".

Z kolei reprezentujący premiera Morawieckiego Krzysztof Kufel ocenił w czwartek, że wnioskodawca zdaje się nie rozumieć trybu wyborczego i możliwe, że i koncepcji debaty publicznej.

- Jeżeli ktokolwiek mówi do drugiego, że "nie zrobił nic albo prawie nic", to z definicji jest ocena jego działania. (…) Fakty podlegają prostowaniu, oceny nie podlegają – przekonywał. Jego zdaniem prezentacja dotychczasowych działań Majchrowskiego na rzecz poprawy jakości powietrza w mieście jest podjęciem debaty publicznej, której sąd nie powinien być miejscem.

Koszta zapłacą obie strony sporu

Z kolei drugi adwokat Majchrowskiego Robert Morawski podkreślił, że warunkiem dochodzenia roszczeń w trybie wyborczym jest rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji za pomocą np. agitacji wyborczej.

W ub. tygodniu prezydent Krakowa, zapowiadając złożenie pozwu, powiedział dziennikarzom: "Uważam, że jeżeli ktoś mówi nieprawdziwe rzeczy o mieście, którym kieruję i adresuje to do mnie, należy to sprostować w mediach publicznych. Nie widzę powodu, dlaczego mam przyjmować baty podkulając ogon i nie reagując. Nie jestem agresywny, na nikogo nie nastaję, ale nie pozwolę, żeby na mnie nastawano i kłamano mówiąc, o tym co robię".

Wnioskodawca KWW Jacka Majchrowskiego Obywatelski Kraków i uczestnik, czyli premier Morawiecki, ponoszą koszty postępowania związane ze swym udziałem w rozprawie. 

tjak