Porozumienie w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii zostało uzgodnione przez negocjatorów w ubiegłym tygodniu. Zaakceptował je już brytyjski rząd, ale później kilku członków gabinetu Theresy May złożyło dymisję, bo uznało, że porozumienie godzi w brytyjskie interesy. Dokument mają zaakceptować na niedzielnym szczycie europejscy przywódcy.
Dziś w Brukseli rozmawiali o nim ministrowie do spraw europejskich. Polska - jak mówił wiceszef MSZ-tu - jest zadowolona z zapisów. - To jest sprawa nie tylko praw polskich obywateli, którzy zasługują na międzynarodowe gwarancje. To także sprawa interesów finansowych Unii Europejskiej ściśle związanych z naszymi własnymi, polskimi interesami budżetowymi i finansowymi. I co niemniej ważne, umowa wyjścia wytycza drogę do uporządkowanego nie tylko wyjścia, ale ukształtowania przyszłych relacji - powiedział wiceminister Konrad Szymański.
Okres przejściowy do końca 2020 roku
Do wynegocjowania przyszłych relacji handlowych potrzebny będzie okres przejściowy, liczony od Brexitu do czasu wejścia w życie nowej umowy handlowej. Wstępnie uzgodniono, że ten okres będzie trwał do końca 2020 roku. Teraz mówi się o możliwości wydłużenia tego okresu do końca 2022 roku.
- Ten okres przejściowy z pewnością będzie potrzebny w takim, lub innym wymiarze, by uporządkować wszystkie sprawy na nowo z Wielką Brytanią jako krajem trzecim. Negocjacje o umowie handlowej jeszcze przed Unią Europejką. Na razie 27-mka pracuje nad deklaracją polityczną, która ma być dołączona do porozumienia brexitowego i zapowiadać wizje przyszłych kontaktów handlowych. Polska chce, by była ona możliwie jak najbardziej ambitna i otwierająca się na współpracę gospodarczą z Wielką Brytanią - zauważył Konrad Szymański.
- Jesteśmy żywotnie zainteresowani utrzymaniem tego poziomu handlu we wszystkich obszarach tak dalece jak to jest możliwe przy założeniu że Wielka Brytania nie będzie członkiem wspólnego rynku. Jesteśmy żywotnie zainteresowani tym nie tylko w zakresie dóbr, ale także i usług - dodał wiceszef MSZ.
jp