Koncern BP zaczął drążyć szyb naftowy w Zatoce Meksykańskiej w październiku ubiegłego roku. Po miesiącu huragan Ida uszkodził platformę wiertniczą, co zmusiło BP do zainstalowania nowej platformy Deepowater Horizon.
Wiercenia wznowiono w lutym, ale projekt miał już 43 dni opóźnienia co oznaczało wielomilionowe straty. Od tego momentu koncern BP wybierał tańsze, ale bardziej ryzykowne rozwiązania konstrukcyjne. Zrezygnowano z lepszej metody uszczelnienia stalowych rur, wybrano prostszą, ale bardziej zawodną metodę zabetonowania szybu, nie dokonano kilku prób technicznych. BP zrezygnował miedzy innymi z testu spójności cementu i odesłał helikopterem ekspertów, którzy mieli go przeprowadzić.
12 godzin później doszło do wybuchu, zatonięcia platformy wiertniczej i wycieku ropy z uszkodzonego szybu.
Wczoraj rejon Zatoki Meksykańskiej po raz czwarty odwiedził Barack Obama. Prezydent USA zażądał od BP utworzenia funduszu o wartości 20 miliardów dolarów, z którego wypłacane byłyby odszkodowania. Jutro Obama będzie rozmawiał na ten temat z prezesem BP Carlem-Henrikiem Svanbergiem.
to