Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Szewczuk 17.01.2019

PE debatował nad powiązaniem budżetu unijnego ze stanem praworządności

Parlament Europejski debatował dziś nad zmianami prawnymi, które zakładają powiązanie budżetu unijnego ze stanem praworządności w kraju członkowskim. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w czwartek. 
Posłuchaj
  • Głosowanie nad powiązaniem budżetu unijnego z praworządnością. Relacja Karola Surówki (IAR)

Zmiany dałyby instytucjom europejskim możliwość wstrzymania wypłat pieniędzy unijnych, bądź blokowania całych programów, jeśli w danym państwie łamane byłyby rządy prawa. Zwolennicy zmian przekonują, że potrzebne są nowe narzędzia w walce o przestrzeganie zasad demokracji. Według przeciwników narzędzia te będą wykorzystywane politycznie.

Sprawozdawca projektu, Petri Sarvamaa z frakcji ludowej, mówił, że w ostatnich latach stało się „boleśnie jasne”, że takie regulacje jak artykuł siódmy Traktatu o UE są niewystarczające: - Właśnie dlatego mamy przed sobą te niezwykle ważne regulacje. Potrzebujemy mechanizmu, który wprowadzi konkretne konsekwencje, dla tych krajów członkowskich [które naruszają praworządność] - dodał sprawozdawca.

Zgodnie z projektem, inicjatywa należałaby od Komisji Europejskiej - musiałaby skonsultować niezależnych ekspertów. Jeśli potwierdziliby oni obawy o łamanie zasad praworządności, Komisja kierowałaby wniosek do Rady i Parlamentu Europejskiego. Gdyby żadna z tych instytucji nie wyraziła sprzeciwu, Komisja mogłaby wstrzymać wypłatę pieniędzy. Dofinansowane nie byłoby bezpowrotnie zabierane, tylko "zamrażane". Kraj członkowskie mógłby go odzyskać, jeśli - w ocenie Komisji - poprawiłby się stan rządów prawa.

Europoseł Platformy Obywatelskiej, Jan Olbrycht, podkreśla że stan praworządności jest wprost powiązany z prawidłowością wydatkowania środków unijnych. Jak mówi: - Na przykład jak nie ma niezależności sądów istnieje zagrożenie, że sprawy dotyczące finansów będą rozstrzygane nieprawidłowo -

Zabezpieczenia dla obywateli UE

W projekcie zmian wprowadzono zabezpieczenia, które docelowo mają chronić obywateli Unii. Rządy, którym wstrzymano wypłaty, miałyby bowiem obowiązek wypłacania z własnego budżetu równowartość unijnego dofinansowania tak zwanym "końcowym odbiorcom". Rolnikom, naukowcom czy małym przedsiębiorcom ma więc nie grozić utrata pieniędzy.

Przeciwko zmianom zamierzają głosować europosłowie Prawa i Sprawiedliwości. Według Zbigniewa Kuźmiuka Komisja Europejska może wykorzystywać to narzędzie politycznie: - Niestety pole uznaniowości jest ogromne, co stwarza zagrożenie karania przez Brukselę nielubianych rządów - powiedział Zbigniew Kuźmiuk.

Jeśli zmiany zyskają jutro akceptację wszystkich instytucji unijnych, mogą wejść w życie razem z pakietem budżetowym na lata 2021-2027, czyli najprawdopodobniej na początku roku 2020. Regulacje będzie musiał zaakceptować również nowy parlament europejski, który zostanie wybrany pod koniec maja.

Według sprawozdawców projektu, zmiany te nie będą wymagały jednomyślności w Radzie Europejskiej. A to oznacza, że Polska, ani żaden inny kraj unijny nie będą w stanie ich samodzielnie zablokować.

msze