Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 27.03.2019

Alex Txikon zdradził wstrząsające szczegóły akcji na Nanga Parbat. "Śmierć Daniele i Toma była okrutna"

"Znaleźliśmy ich ciała. Ich śmierć była okrutna - Daniele i Tom zmarli w wyniku hipotermii. Wisieli na linie asekuracyjnej. To była ciężka śmierć w samotności. Wzywali pomoc, dając sygnały latarką w kierunku obozu bazowego" - opisuje Alex Txikon niedawną akcję ratunkową na Nanga Parbat.

Alex Txikon, jeden z najlepszych wspinaczy na świecie - który tej zimy wspinał się na K2 - wziął udział w akcji poszukiwawczo-ratunkowej, której celem było odnalezienie zaginionych na Nanga Parbat wspinaczy, Brytyjczyka Toma Ballarda i Włocha Daniele Nardiego. Dwójka tej zimy próbowała wytyczyć nowy szlak na szczyt Nanga Parbat - pokonując ścianę Diamir nową linią, biegnącą Żebrem Mummery’ego. Mieli tego dokonać bez użycia tlenu z butli i w stylu alpejskim. Ryzyko było olbrzymie, co podkreślali inni wspinacze, mający na swoim koncie działania na owianej złą sławą górze. 

Broad Peak 1200 PAP archiwum.jpg
Sukces okupiony tragedią. Mija sześć lat od pierwszego zimowego wejścia na Broad Peak

Po raz ostatni z Nardim i Ballardem współpracownicy mieli kontakt 24 lutego, gdy wspinacze byli na wysokości 6300 m na Żebrze Mummery'ego. Po niemal dwóch tygodniach akcji Alex Txikon, który dowodził ekipą poszukiwawczą, przekazał, że za pomocą teleskopu udało się zauważyć dwa "kształty/sylwetki" na wysokości 5900 m - w miejscu, które odpowiadało ostatniej znanej pozycji duetu. Potem potwierdzono, że są to ciała zaginionych himalaistów. 

Po powrocie do Hiszpanii Txikon udzielił wywiadu dziennikowi "Marca", w którym opowiedział o akcji ratunkowej.

- Nie spaliśmy przez trzy dni, szukając ich po nocach i sprawdzając, czy pozostawili jakieś ślady  - opowiada Bask, który działał na Nandze wraz ze swoimi partnerami z K2 oraz dwójką pakistańskich wspinaczy, w tym z jednym, który brał udział w pierwszej fazie wyprawy Nardiego i Ballarda, ale wycofał się, tłumacząc, że droga, którą wybrali, jest zbyt niebezpieczna.    

Txikon podkreślił, że mimo iż nie natrafiali na ślady brytyjsko-włoskiego duetu i czuli, że Tom i Daniele zginęli, wciąż nie tracili nadziei, że może jednak nadal żyją.

Ekipa Baska przeszukiwała Nangę, wspinając się, obserwując szczyt z helikoptera, w akcji użyte zostały także wysokiej mocy teleskopy.   

- W końcu znaleźliśmy ciała. Ich śmierć była okrutna - Daniele i Tom zmarli w wyniku hipotermii. Wisieli na linie asekuracyjnej. To była ciężka śmierć w samotności. Wzywali pomoc, dając sygnały latarką w kierunku obozu bazowego, ale nikt nie był w stanie im pomóc - opowiada Bask, który w 2016 roku zimą jako pierwszy człowiek zdobył Nanga Parbat wraz z Simone Moro i Alim Sadparą.  

W 2016 roku na Nanga Parbat Txikon początkowo tworzył zespół właśnie z Nardim. - Dla mnie to było jasne, że ruszą z bazy pod K2 w kierunku Nangi, by pomóc. Z Daniele byliśmy na Nandze w 2016 roku. Nie ułożyło się nam wtedy dobrze i czułem się winny. Gdybym wtedy inaczej go poprowadził... - stwierdza Bask.

Alex Txikon, po akcji ratunkowej, wrócił jeszcze pod K2. Niestety wyprawa, której celem było pierwsze zimowe wejście na drugi co do wysokości szczyt Ziemi, nie zakończyła się sukcesem. Txikon zamierza jednak wrócić pod K2. 

42-letni Daniele Nardi na Nanga Parbat działał już wcześniej cztery razy. Jego tegoroczny wspinaczkowy partner, Tom Ballard, głównie wspinał się w Alpach. W ciągu jednego zimowego sezonu zdobył słynne północne, alpejskie ściany - Matterhorn, Eiger, Grandes Jorasses i Petit Dru.

Ballard był synem brytyjskiej alpinistki Alison Hargreaves, która jako pierwsza Brytyjka przeszła północną ścianę Eigeru (1988). W 1995 roku zdobyła trzy ośmiotysięczniki: Mount Everest, Kanczendzongę i K2. Na Everest wspięła się bez wspomagania tlenem z butli, była pierwszą kobietą na świecie, która tego dokonała. Ze szczytu za pomocą radia przekazała najbliższym wiadomość: "jestem tu, w najwyższym punkcie świata dla Toma i Kate, moich dzieci, kocham Was bardzo mocno".

Tomek Mackiewicz 1200 F.jpg
Tomasz Mackiewicz na Nanga Parbat postawił pomnik ludzkiej niezłomności. "Teraz z Czapkinsa nie wypada się już śmiać"

Trzy miesiące po tym wyczynie zginęła w lawinie podczas zejścia z K2. Miała 33 lata. Jej ciało nigdy nie zostało znalezione. Jej życiowym mottem była sentencja: lepiej przeżyć jeden dzień jako tygrys, niż tysiąc dni jak owca.

W styczniu 2018 roku cały świat pasjonatów gór śledził wydarzenia z Nangi - Tomasz Mackiewicz i Elisabeth Revol znaleźli się w rozpaczliwej sytuacji po tym, jak udało im się zdobyć szczyt. Na pomoc ruszyli wówczas uczestnicy ekspedycji, która atakowała K2 - ekipa ratunkowa składająca się z himalaistów - Adama Bieleckiego, Denisa Urubki, Piotra Tomali i Jarosława Botora - uratowała partnerkę Polaka, on sam jednak niestety na zawsze pozostał na górze.

Nanga Parbat ma przerażającą opinię wśród wspinaczy. To nietypowa góra, ośmiotysięcznik samotnie stojący w zachodnich Himalajach w Pakistanie. Od strony południowej broni jej 4,5-kilometrowa pionowa ściana, największa na świecie. Grań ma 26 km. Do pierwszego wejścia na szczyt, które miało miejsce w 1953 roku, za próby zdobycia wierzchołka zapłaciło życiem 31 osób. Do dziś ta liczba jest ponad dwa razy większa. Więcej niż 20 proc. ludzi, którzy ruszają w górę, zostaje tam na zawsze. Niestety, w sobotę możemy potwierdzić, że dołączyli do nich Daniele Nardi i Tom Ballard.

Aneta Hołówek, PolskieRadio24.pl