Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Paweł Słójkowski 27.04.2019

Ekstraklasa: Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. W sobotni wieczór rozstrzygną się losy mistrzostwa Polski?

W sobotę o godzinie 20:30 Lechia Gdańsk podejmie Legię Warszawa w meczu, który może okazać się kluczowy dla tego, kto sięgnie po mistrzostwo Polski. Ile będzie znaczyło zwycięstwo w tym pojedynku?
Posłuchaj
  • Trener Lechii Piotr Stokowiec przekonuje, że jego zawodnicy zagrają bez strachu przed rywalem (IAR)
  • Szkoleniowiec Legii Aleksandar Vuković wie, jak istotne w walce o mistrzostwo Polski będzie sobotnie spotkanie (IAR)
Czytaj także

Piłkarze drużyn Ekstraklasy wchodzą na ostatnią prostą tego sezonu - do końca pozostało już tylko pięć meczów i można domyślać się, że każdy z nich będzie będzie miał ogromne znaczenie dla ostatecznego układu tabeli.

Czy w sobotni wieczór w Gdańsku poznamy mistrza Polski? Nie, jednak ten, kto zapisze na swoim koncie komplet punktów, dostanie ogromny zastrzyk pewności siebie przed pozostałymi spotkaniami. Trzy punkty to bez wątpienia dystans, który można odrobić bez większego problemu, ale przy opinii ligi zupełnie nieprzewidywalnej, jaką cieszy się Ekstraklasa, psychika to jeden z kluczowych elementów w drodze do sukcesu.

Legia Warszawa w ostatnich latach zdominowała krajowe podwórko, jest zdecydowanie najlepsza pod względem liczby trofeów (pięć mistrzostw w sześciu ostatnich sezonach), jak i budżetu oraz zaplecza, które stoi za tym klubem. Nie da się jednak powiedzieć, by sezon po sezonie stołeczna ekipa rozbijała rywali, kończąc ligę z olbrzymią przewagą. Bliżej prawdy byłoby stwierdzenie, że pozostałe drużyny nie wytrzymywały presji i w newralgicznych momentach Legia pokazywała doświadczenie, mentalność zwycięzców i pewność siebie, która przekładała się na końcowy triumf. 

W trzech ostatnich sezonach zespół z Warszawy ani razu nie miał na koniec sezonu większej przewagi niż trzy punkty. To tylko pokazuje, że nawet jeden mecz czy choćby jedno potknięcie może wszystko zmienić. 

Warto zwrócić uwagę na to, w jakich nastrojach oba zespoły przystąpią do spotkania. Lechia w swoim poprzednim meczu po pasjonującej końcówce zwyciężyła Pogoń Szczecin 4:3. Legia zaś mimo niezłego występu przegrał 0:1 z Lechem Poznań, co mogło odbić się na morale drużyny.

Dodatkowo żółte kartki obejrzeli Cafu i Marko Vesović, co oznacza, że tej dwójki nie zobaczymy na boisku. Z powodów zdrowotnych niezdolni do gry są Inaki Astiz, Jarosław Niezgoda i Radosław Majecki. W kadrze meczowej znajdą się natomiast m.in. Mateusz Wieteska i Kasper Hamalainen. 

Przy linii bocznej nie będzie też Aleksandara Vukovicia. Komisja Ligi ukarała Serba jednym meczem zawieszenia za kopnięcie w bandę reklamową. 

- Uspokajałem wszystkich jako pierwszy, a w nagrodę zostałem odesłany na trybuny. Nie wiedziałem, że może się to stać po krytyce własnego zawodnika. To nowe doświadczenie. Muszę uważać na bandy reklamowe, bo może być tak, że ktoś uzna to za atak. Na trybunie zawsze są nasi analitycy i możemy się z nimi komunikować - to nic nowego. Najważniejsze są przygotowania do meczu. W trakcie gry można pomóc drużynie w minimalnym procencie. To zawodnicy muszą robić pewne rzeczy wedle własnych wcześniejszych ustaleń lub własnej inwencji - skomentował. 

Trener zwrócił uwagę na będącego w tym sezonie w bardzo dobrej dyspozycji Filipa Mladenovicia, na którego szarże lewą stroną i świetne dośrodkowania trzeba będzie znaleźć sposób. Ale Lechia to nie drużyna indywidualności, a przede wszystkim kolektyw, którego siłą jest taktyczna konsekwencja, skuteczność i wykorzystywanie błędów rywali. 

Piłkarze Piotra Stokowca pokazywali już wielokrotnie, że nie mają na celu śrubowania rekordów w posiadaniu piłki i nie lubią sztuki dla sztuki - ich ulubioną grą jest przekazanie inicjatywy rywalowi i wyczekiwanie na okazję, kiedy będzie można wyprowadzić szybki atak.

- Zapowiada się pasjonująca końcówka ligi. Cieszę się, że to właśnie Lechia sprawia, że emocje sięgają zenitu. W zeszłym sezonie emocje w naszym wykonaniu również były bardzo duże, ale na przeciwnym biegunie tabeli - przypomniał.

Szkoleniowiec biało-zielonych przekonuje, że jego zespół przystąpi do sobotniej konfrontacji z mistrzem Polski, która rozpocznie się o 20.30, bez jakiegokolwiek strachu. 

- Nie boimy się nikogo i dobrze się czujemy grając takie mecze. Z pewnością warszawska drużyna elektryzuje kibiców, ale nie nas. Cieszymy się, że gramy akurat z Legią, bo to spotkanie będzie w Polsce piłkarskim świętem. Jesteśmy pozytywnie nastawieni, bo mamy świadomość, że maksymalnie wykorzystujemy swój potencjał i zapracowaliśmy sobie na obecną pozycję - dodał.

Co może niepokoić kibiców? Na pewno fakt, że dotychczasowe mecze pomiędzy tymi zespołami, 4 sierpnia w stolicy i 9 grudnia w Gdańsku, zakończyły się bezbramkowymi remisami.

Tak może być i tym razem, ponieważ jedni i drudzy będą mieć dużo do stracenia i priorytetem będzie zachowanie czystego konta. Nie powinniśmy spodziewać się, by ktokolwiek chciał tutaj ruszyć do huraganowych ataków. Z drugiej strony jednak naciskanie na gdańszczan potrafi przynosić efekty, co udowodnił ostatnio Piast Gliwice, pewnie wywożąc z trudnego terenu komplet punktów i będąc drużyną zdecydowanie lepszą.

- Przykro mi słuchać głosów malkontentów, bo ja spodziewam się, że będzie to świetna konfrontacja z dużą jakością, bo w końcu lider rywalizuje z wiceliderem. Nasza gra ofensywna wygląda coraz lepiej i jestem spokojny, że kibice będą świadkami pięknego widowiska - stwierdził Stokowiec.

Biało-zieloni mają szansę na dublet, bowiem w czwartek zmierzą się z Jagiellonią Białystok na PGE Narodowym w Warszawie w finale krajowego pucharu. Legia chce potwierdzić dominację i sięgnąć po czwarte z rzędu mistrzostwo kraju. Czy to się uda? Przekonamy się już niedługo.

***

Wyniki meczów 33. kolejki i tabela Ekstraklasy:

KGHM Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0) 
Piast Gliwice - Cracovia Kraków 3:1 (1:1) 

Pozostałe mecze kolejki
2019-04-27:
Pogoń Szczecin - Lech Poznań (18.00)
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (20.30)
2019-04-28:
Miedź Legnica - Wisła Płock (13.00)
Korona Kielce - Arka Gdynia (15.30)
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław (18.00)
2019-04-29:
Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec (18.00)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Lechia Gdańsk 32 18 9 5 49-30 63 +19
2. Legia Warszawa 32 19 6 7 49-32 63 +17
3. Piast Gliwice 33 18 8 7 53-32 62 +21
4. Jagiellonia Białystok 33 14 9 10 49-46 51 +3
5. KGHM Zagłębie Lubin 33 15 5 13 52-42 50 +10
6. Cracovia Kraków 33 14 6 13 40-39 48 +1
7. Lech Poznań 32 14 5 13 45-43 47 +2
8. Pogoń Szczecin 32 13 7 12 50-48 46 +2
------------------------------------------------------
9. Korona Kielce 32 11 10 11 38-46 43 -8
10. Wisła Kraków 32 12 6 14 58-53 42 +5
11. Górnik Zabrze 32 9 10 13 39-50 37 -11
12. Wisła Płock 32 9 9 14 45-52 36 -7
13. Miedź Legnica 32 8 9 15 32-56 33 -24
14. Arka Gdynia 32 7 11 14 41-45 32 -4
15. Śląsk Wrocław 32 8 7 17 36-41 31 -5
16. Zagłębie Sosnowiec 32 7 7 18 45-66 28 -21
W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decyduje wyższa lokata po sezonie zasadniczym

Mecze w następnej kolejce
2019-05-03:
Wisła Płock - Arka Gdynia (18.00)
Górnik Zabrze - Wisła Kraków (20.30)
2019-05-04:
Korona Kielce - Miedź Legnica (15.30)
Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin (18.00)
Legia Warszawa - Piast Gliwice (20.30)
2019-05-05:
Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław (15.30)
Cracovia Kraków - Lechia Gdańsk (18.00)
2019-05-06:
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin (18.00)

ps, PolskieRadio24.pl