Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Michalak 28.05.2019

Donald Tusk nie stawi się jutro przed komisją śledczą ds. VAT. "Obowiązki w Brukseli"

Były premier, a obecnie przewodniczący Rady Europejskiej powiedział w Brukseli, że w ubiegłym tygodniu jego pełnomocnik poinformował komisję o nieobecności, wynikającej z wykonywanych obowiązków. Donald Tusk wyjaśnił, że od jutra ma stać na czele unijnej delegacji do kilku państw azjatyckich. Dodał, że jest przekonany, iż pełnomocnik ustali wraz z komisją dogodny termin przesłuchania. Sejmowa komisja śledcza zaplanowała jutrzejsze posiedzenie na godz. 10.00.

- Do komisji nie wpłynęło ani pełnomocnictwo, ani usprawiedliwienie nieobecności wezwanego świadka, byłego premiera Donalda Tuska - mówił Kazimierz Smoliński. - To co najmniej lekceważenie instytucji państwowej jaką jest sejmowa komisja śledcza, ponieważ świadek wiedział o tym wezwaniu już bardzo dawno. Nie wiem, czy czekał na wynik wyborów? Być może to miało wpływ - ocenił poseł PiS. 

Wiceprzewodniczący wyjaśnił, że jeśli do jutra komisja nie otrzyma żadnego dokumentu z usprawiedliwieniem to zgodnie z przepisami będzie musiała otworzyć posiedzenie o godzinie 10.00 i stwierdzić niestawiennictwo świadka. 

Donald Tusk skomentował też wynik wyborów do PE w Polsce. To jego pierwsza wypowiedź na ten temat. - Wynik Koalicji Europejskiej jest wysoki - jest wyższy niż wskazywały na to badania, natomiast wynik PiS-u jest wyraźnie lepszy niż można się było spodziewać, w związku z tym obóz rządzący ma prawo do satysfakcji. Bardzo skutecznie użył narzędzi przekonywania Polaków - powiedział szef Rady Europejskiej.

tusk 1200 shutt.jpg
Komisja śledcza ds. VAT ma przesłuchać w środę b. premiera Donalda Tuska

Dodał, że są to zarówno polityka socjalna, a czasami wręcz - jak powiedział - "takie bezpośrednie prezenty" tuż przed wyborami". - To musi robić wrażenie, trudno się dziwić. Nie ma co pomstować na ten fakt - podkreślił były premier. Według niego sytuacja gospodarcza w Polsce pozwala obecnie na "bardziej prospołeczną politykę". - I PiS korzysta na tym pełnymi garściami - zaznaczył Tusk.

Jak zauważył, opozycja nie ma na to szans. - W związku z tym, wynik opozycji też oceniam wysoko - powiedział.

Tusk chwalił też wysoką frekwencję w wyborach do europarlamentu. - Bardzo wielu naszych rodaków - ale także mogę powiedzieć, że tego typu fenomen był obecny w wielu innych krajach - zrozumiało, że wybory europejskie, to są też wybory, które dotyczą bezpośrednio przyszłości i losów Polaków. I to jest z punktu widzenia Unii Europejskiej, jako całości, znak pozytywny - powiedział b. premier.

Wyraził pogląd, że "paradoksalnie i zwycięzcy i przegrani mają powód do satysfakcji". - Ale przede wszystkim ja chciałbym z takim autentycznym przekonaniem pogratulować wszystkim ludziom, którzy poszli do wyborów i zademonstrowali swoje przywiązanie do Europy, do swoich przedstawicieli, do swoich partii. To jest taki nowy, jeśli chodzi o skalę, obywatelski odruch - ocenił Tusk.

"Gdybyście mieli się podzielić, to zastanówcie się trzy razy"

B. polski premier poinformował również w rozmowie z TVN24 i Polsat News, że we wtorek rano spotkał się - przy okazji szczytu Europejskiej Partii Ludowej - z liderem PO Grzegorzem Schetyną.

Tusk był pytany w Brukseli m.in. o to, czy jego zdaniem Koalicja Europejska popełniła błędy w kampanii i czy widzi jakąś receptę na naprawę sytuacji Koalicji, czy to jest jej koniec. - Dokonano pewnego wyboru do szerokiej koalicji i to ma swoje przewagi, ale też koszty. Wydaje mi się, że tylko tak szeroka koalicja była w stanie zdobyć te blisko 39 proc. głosów - powiedział szef Rady Europejskiej.

Równocześnie - jak wskazał - "wyborcom trudniej jest identyfikować się z koalicją polityczną z tak różnymi skrzydłami". - Bardzo doceniam wysiłek i wybór jakiego dokonali liderzy tej koalicji, ale na pewno mają materiał do przemyślenia" - stwierdził Tusk. "Uważam, że budowanie, a nie rozbijanie jest wartością samą w sobie - podkreślił.

Tusk zapowiedział też, że będzie chciał pomóc tym wszystkim, którzy myślą podobnie do niego "o Polsce i o miejscu Polski w Europie". Zastrzegł, że nie chciałby zastępować tych, którzy "wykonali wielki wysiłek, a dzisiaj są w emocjach", w roli "organizatorów życia w opozycji".

- Oni znają moją opinię - mówiąc tak z grubsza (jest ona taka - red.): gdybyście mieli się podzielić, to zastanówcie się trzy razy, czy na pewno macie, podzieleni, pomysł na zwycięstwo; moim zdaniem nie warto marnować tego wielkiego wysiłku, też wysiłku wyborców - mówił b. lider Platformy.

Po niedzielnych wyborach wątpliwości co do przyszłości projektu Koalicji Europejskiej podnosili m.in. politycy PSL, którzy wskazywali, iż koalicja została zawiązana na eurowybory, a przed wyborami jesiennymi parlamentarnymi wszystkie drogi są dla tej partii otwarte.

paw/