Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Bartłomiej Bitner 11.07.2019

Dariusz Piontkowski: miejsc dla absolwentów podstawówek i gimnazjów nie zabraknie, to histeria

- To histeria czysto polityczna. Miejsc dla tegorocznych absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów nie zabraknie - powiedział w środę na antenie TVP Info minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
Posłuchaj
  • Dariusz Piontkowski: każdy absolwent szkoły podstawowej i gimnazjum znajdzie swoje miejsce w szkole średniej (IAR)
Czytaj także

Zdaniem szefa MEN opozycja bezpodstawnie "straszy paraliżem edukacji". Zapewnił, że miejsc w szkołach średnich dla absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych nie zabraknie.

PAP Dariusz Piontkowski 1200.jpg
List szefa MEN do prezydenta Warszawy. "Celem zmian stworzenie szkoły nowoczesnej"

"Wszyscy znajdą w szkołach miejsce"

- W Warszawie absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów jest dwadzieścia kilka tysięcy osób (27 tys. 911 - red.), a liczba miejsc przygotowanych (w szkołach ponadpodstawowych - red.) w Warszawie to grubo ponad czterdzieści tysięcy (43 tys. 24 - red.) - powiedział Dariusz Piontkowski. - Oczywiście przybędą także uczniowie z okolicznych powiatów i miejscowości, bo tak jest we wszystkich dużych miastach, ale wszyscy znajdą w szkołach miejsce - dodał.

- Każdy z samorządów ma obowiązek przygotować odpowiednią liczbę miejsc tak, aby wszyscy zgodnie z obowiązującym prawem w Polsce, do 18. roku życia mogli kontynuować naukę - stwierdził.

Jak wyjaśniał minister, trwają dopiero rekrutacje. - Uczniowie składają aplikacje do kilku czy kilkunastu szkół w tym roku, w ubiegłym roku mogli złożyć wnioski do trzech szkół. To powoduje, że jeden dobry uczeń blokuje tak naprawdę miejsca w kilkunastu różnych szkołach. I gdyby dzisiaj, kiedy rekrutacja się jeszcze nie skończyła, sprawdzić, to może się okazać, że teoretycznie, według tych wyliczeń, jakaś grupa uczniów nie ma swojego miejsca w szkole. Ale było tak zawsze i w ubiegłych latach. Gdy skończy się pierwszy etap rekrutacji, wówczas pozostają miejsca w wielu szkołach średnich - przypomniał.

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Szef MEN po spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim: wszyscy uczniowie znajdą miejsca w szkołach średnich

- To prawda, że jest więcej absolwentów szkół średnich i gimnazjów (o 370 tys. niż w roku ubiegłym - red.), ale to jest mniej więcej taka liczba uczniów, jaka była w 2010 r. Nie przypominam sobie, żeby wtedy była jakaś histeria czy tragedia - przypomniał.

"Twierdzili, że będzie chaos, a nie było"

- Samorządy wiedziały już kilka lat temu, że będzie więcej uczniów i mogły przygotować większą liczbę budynków, chociażby po likwidowanych gimnazjach. Stąd m.in. w Warszawie większość takich szkół została przekształcona w szkoły średnie, ale być może było to za mało - powiedział Dariusz Piontkowski. - Każdy z samorządów ma obowiązek przygotować odpowiednią liczbę szkół dla absolwentów - dodał.

Minister edukacji odniósł się do dzisiejszej wypowiedzi prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który powiedział na konferencji w Ministerstwie Edukacji Narodowej, że "za chaos w edukacji odpowiada PiS".

east news jacek sasin free 1200.jpg
Jacek Sasin: to samorządy są odpowiedzialne za zapewnienie odpowiednich warunków

- Trzeba pamiętać, że pan Trzaskowski jest po prostu także politykiem opozycji, która wielokrotnie mówiła, że coś jest złego i źle się dzieje. Przypomnę, że gdy wprowadzaliśmy prawo rodziców do tego, żeby dzieci sześcio- lub siedmioletnie trafiały do szkoły, a nie przymusowo sześcioletnie, to posłowie z Platformy (PO) twierdzili, że będzie chaos i nie będzie się dało w tych przedszkolach uczyć, nie będzie miejsc dla dzieci. Gdy tworzyliśmy sieć szkół i stopniowo wygaszaliśmy gimnazja, to twierdzono, że od 1 września 2017 rok szkolny się nie rozpocznie i będzie tragedia. Nic takiego oczywiście się nie wydarzyło - powiedział Dariusz Piontkowski.

"Powinna podjąć kroki zaradcze"

Szef MEN skomentował również wypowiedź prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która obarczyła rząd winą za próby samobójcze uczniów.

- Skoro pani prezydent od kilku miesięcy ma takie sygnały, to powinna podjąć kroki zaradcze. Powinna razem z psychologami i pedagogami przygotować odpowiednie programy, rozmawiać z młodzieżą i przestrzec przed najgorszymi decyzjami - powiedział.

bb