Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 16.06.2010

Sanepid sprawdza, czym zatruli się więźniowie

Jeszcze 11 więźniów z Wojkowic na Śląsku uskarża się na dolegliwości, przeszli zatrucie pokarmowe. Problemy zdrowotne zgłaszało ok. 250 więźniów. Sanepid bada, co mogło być źródłem zatrucia.
Sanepid sprawdza, czym zatruli się więźniowiefot. east news



"Sytuacja jest opanowana. Dwa dni temu dolegliwości natury gastrycznej zgłosiło około 250 osób, wczoraj skarżyło się na nie już tylko 50, natomiast dzisiaj podczas apelu porannego przeprowadzono weryfikację i 11 osadzonych w dalszym ciągu skarży się na dolegliwości" - powiedział woficer prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Katowicach kapitan Szymon Siedlecki.

Nie jest jeszcze znane źródło zatrucia. Sanepid pobrał próbki materiału biologicznego od więźniów, posiłków, które jedli osadzeni i wody. Wyniki mają być znane pod koniec tygodnia.

Jak mówi kpt. Siedlecki, skala objawów, na które skarżyli się więźniowie była różna. U niektórych były to tylko bóle brzucha, inni mieli także biegunkę, niektórzy wymotywali. Chorym udzielono pomocy medycznej. Choć czterech najbardziej poszkodowanych trafiło na konsultacje do szpitala w areszcie w Bytomiu, żaden nie wymagał hospitalizacji.

Zatrucie na stołówce?

Na dolegliwości uskarżał się tylko mniej więcej co piąty osadzony, mimo że wszyscy korzystają z tej samej stołówki. Kpt. Siedlecki zwraca uwagę, że kuchnia nie musi być jedynym miejscem, w którym doszło do zatrucia. Objawów zatrucia nie mieli kucharze, którzy mają stały kontakt z żywnością. Poza tym więźniowie spożywają różne pokarmy - zwraca uwagę kapitan.

"To jednak wszystko tylko domysły, które nie będą miały żadnego znaczenia, kiedy przyjdą wyniki badań" - zaznaczył Siedlecki.

Zakład Karny w Wojkowicach to największe więzienie w woj. śląskim., przebywa w nim około 1,2 tys. osadzonych. Składa się z części otwartej dla odbywających karę po raz pierwszy, półotwartej dla młodocianych, zamkniętej oraz aresztu śledczego.