Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Bartłomiej Bitner 21.08.2019

Akcja ratunkowa w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Ratownicy zbliżają się do uwięzionych grotołazów

Ratownicy są coraz bliżej dwóch grotołazów uwięzionych w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach, ale nadal nie natrafili na ślad poszukiwanych. Od soboty trwa tam akcja poszukiwawczo-ratownicza, którą w środę utrudnia pogoda. Jak poinformował naczelnik TOPR Jan Krzysztof, deszcz i niski pułap chmur uniemożliwia użycie śmigłowca.
  • Dwaj grotołazi utknęli w Jaskini Wielkiej Śnieżnej, bo woda zalała część korytarza w najwęższych partiach jaskini
  • Trwa akcja ratunkowa, w której udział biorą ratownicy ze wsparciem pirotechnika
  • Ratownicy wciąż nie natrafili na ślad poszukiwanych, ale - jak poinformował naczelnik TOPR - są coraz bliżej uwięzionych
  • W środę akcję ratunkową utrudnia pogoda - deszcz i niski pułap chmur uniemożliwia użycie śmigłowca

Naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego powiedział, że ratownicy podczas kolejnego etapu prac natrafili na studnię, z której odchodzi boczny korytarz. Zaznaczył, że będzie potrzebna jeszcze co najmniej jedna seria mikrowybuchów, które pozwalają rozkruszyć skały tworzące przewężenia. Jan Krzysztof powiedział, że po tym ratownikom uda się przedostać do dalszej części jaskini i ocenić czy korytarz jest drożny, czy też będą potrzebne kolejne wysadzenia. Podkreślił, że jeżeli pogoda się poprawi, to ratownicy będą transportowani do jaskini śmigłowcem.

topr 1200 pap.jpg
Akcja ratunkowa w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. TOPR: szanse przeżycia grotołazów są bliskie zera

Jan Krzysztof ocenił też, w jakim stanie mogą być uwięzieni. Powiedział, że jeżeli informacje mówiące o tym, że nie byli przygotowani na spędzenie tak długiego czasu w jaskini się potwierdzą, to ryzyko ich śmierci jest brane przez ratowników pod uwagę.

Pogoda nie ułatwia poszukiwań

Naczelnik TOPR przyznał też, że pogoda w środę nie ułatwia prowadzenia poszukiwań. - Deszcz i niski pułap chmur uniemożliwia użycie śmigłowca podczas akcji ratunkowej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej - powiedział.

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Tatry: akcja uwolnienia grotołazów. Strażacy dołączyli do ratowników TOPR

- Jeżeli pogoda się poprawi, do akcji zostanie ponownie włączony śmigłowiec, a jeżeli nie, to będziemy się poruszali metodami tradycyjnymi. Ma to związek z tym, że ekipa będzie mniej wypoczęta, bo musi pokonać pewien dystans do wejścia do jaskini - powiedział podczas briefingu w środę naczelnik TOPR.

- Jeśli nie dojdzie do bardzo długotrwałych opadów, to w jaskini nie powinno się pojawiać więcej wody. Cały czas obserwujemy sytuację i mamy na uwadze, że może się to zmienić. Zbyt dużo wody w jaskini jest jednoznacznym wskazaniem do wycofania się. Cały czas obserwujemy prognozy pogody. Na razie takiego ryzyka nie ma - dodał Jan Krzysztof.

Ewakuacja będzie utrudniona

Jeżeli potwierdzą się informacje ratowników, że grotołazi nie byli przygotowani do biwaku wewnątrz jaskini, to brane jest pod uwagę ryzyko bardzo głębokiej hipotermii, wręcz z dużym prawdopodobieństwem śmierci poszukiwanych. We wnętrzu jaskini panuje stała temperatura około 4 stopni Celsjusza.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Ratownicy zbliżają się do miejsca, w którym mogą przebywać uwięzieni

Naczelnik dodał, że aby ewakuować poszukiwanych z wnętrza jaskini poszerzaną aktualnie drogą w noszach, będą konieczne dodatkowe prace i to dosyć poważne, gdyż korytarz jest zbyt wąski. Jest to najkrótsza droga ewakuacji.

Wielka-Sniezna-pap-1200.jpg
Taternik: to najtrudniejsza akcja ratunkowa w historii Wielkiej Śnieżnej

- Cały czas wierzymy, że jesteśmy bardzo blisko celu. Widzimy już, że poziomo od miejsca poszukiwań odchodzi jakiś kanał, ale nie jesteśmy w stanie ocenić jego gabarytów. Najtrudniejsze zadanie to dojście do poszukiwanych. W momencie kiedy ich znajdziemy, będziemy oceniać, jak będą postępowały dalsze prace. Wszystko zależy od tego, jaka będzie sytuacja, czy żyją, czy są w ciężkim stanie - stwierdził Jan Krzysztof.

Na miejscu pirotechnik

Ratownicy dokładnie odtworzyli trasę wędrówki grotołazów od miejsca, gdzie znaleźli ich ekwipunek.

Do wyjścia jest już przygotowana ekipa ze sprzętem ratowniczym, zapasami żywności i sprzętem biwakowym, która trafi na miejsce w środę po południu. Ekipy poszukiwawcze cały czas pracują w systemie zmianowym. Na miejscu działa jeden pirotechnik i sześcioosobowe wsparcie.

Dwaj poszukiwani grotołazi weszli do Jaskini Wielkiej Śnieżnej wraz z czterema towarzyszami w czwartek. Zostali odcięci przez wodę, która zalała część korytarza w tak zwanych Przemkowych Partiach - to ekstremalnie wąskie i trudne do pokonania fragmenty. Ostatni kontakt głosowy ich towarzysze mieli z nimi w sobotę około godziny 2 w nocy.

bb