Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Klaudia Dadura 12.09.2019

Marek Gróbarczyk o akcji Greenpeace w porcie gdańskim: nie ma nic wspólnego z ekologią

- Zachowanie Greenpeace ma negatywny wpływ na funkcjonowanie portów, ale nie ma nic wspólnego z ekologią - powiedział szef MGMiŻŚ Marek Gróbarczyk. Wyjaśnił, że w ładunku, który zablokowali aktywiści znajdował się węgiel koksujący, używany głównie do wyrobu stali.

"Aktywiści Greenpeace zakończyli w czwartek akcję protestująca w terminalu Portu Gdańsk" - podano na stronie Greenpeace Polska.

"Dziesięcioro aktywistów i aktywistek rozwiesiło na dźwigach terminala węglowego portu w Gdańsku flagi z hasłem Polska bez węgla 2030. Zaapelowali też o dalszą mobilizację i dołączenie do strajków dla klimatu, które odbędą się 20 września w całej Polsce i w tysiącach miejsc na całym świecie" - podkreślili.

"W ten sposób obrońcy klimatu zakończyli swój protest i oddali się w ręce policji" - dodali.

wisla 1200.jpg
Minister zdrowia: po awarii "Czajki" katastrofa przetoczyła się przez Polskę

Marek Gróbarczyk komentuje

Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marek Gróbarczyk odnosząc się do tej sprawy, powiedział, że w ładunku znajdował się węgiel koksujący, używany głównie do wyrobu stali.

- Jego oddziaływanie na środowisko jest znacznie mniejsze, aczkolwiek jest to również węgiel - wskazał. Zaznaczył równocześnie, że jest to węgiel, "który w Polsce nie jest wydobywany, bądź jest wydobywany w niewystarczającej ilości". - Jeśli chodzi o import, jest to element transportu, który był od dawna realizowany - zaznaczył.

Dopytywany, dokąd miał trafić ładunek, który oprotestowali działacze Greenpeace, Gróbarczyk powiedział, że nie może udzielić takiej informacji. - Ze względu na to, że są to umowy pomiędzy poszczególnymi firmami, jak również w związku z tym, że jest to prywatny operator - wyjaśnił.

"Dążymy do tego, aby polskie porty miały rolę dominującą"

Nawiązując do samej akcji ekologów podkreślił, że to nie port przeładowuje towar i ładunki, tylko prywatny operator, który dzierżawi od portu nabrzeże. - W związku z tym nie posiadamy szczegółowych informacji o dalszym kierunku transportu tego ładunku, ani również o tym, z jakimi operatorami są zawarte te umowy - dodał.

- Polska jest pionierem, jeśli chodzi o transport głównie towarów masowych, w związku z tym niewykluczone, że ładunek miał trafić do innego kraju - powiedział Gróbarczyk.

- Węgiel, który jest przyjmowany przez polskie porty, trafia do większości krajów Europy Środkowej, co jest dla nas niezwykle ważnym osiągnięciem, bo dążymy do tego, aby polskie porty miały rolę dominującą - dodał.

"Trudno już mówić o Greenpeace, jako o organizacji ekologicznej"

Ocenił również działania ekologów z Greenpeace. - Takie zachowanie w świetle konkurencyjności ma negatywny wpływ na funkcjonowanie portów, ale nie ma nic wspólnego z ekologią - podkreślił.

- To jednoznacznie potwierdza, że ich akcja to tylko i wyłącznie obszar działań politycznych - dodał. - W zasadzie trudno już mówić o Greenpeace, jako o organizacji ekologicznej - dodał.

Gróbarczyk przekonywał, że podobnie, jak w przypadku Bałtyku, Greenpeace przemilczał sytuację, jaka miała miejsce w Puszczy Noteckiej bądź przy zrzucie ścieków do Wisły.

- Natomiast w przypadku ładunku węgla mamy bardzo sterowane działania, a w przypadku katastrofy ekologicznej - całkowite milczenie Greenpeacowców - zauważył.

kad