Na Walnym Zgromadzeniu Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej w Przysieku koło Torunia Jan Krzysztof Ardanowski mówił, że "krajowi wolno pomóc swoim rolnikom tylko do pewnej wysokości. Nazywa się to "de minimis". Minister stwierdził, reguła "de minimis" do niedawna ograniczała to wsparcie do wysokości 1 proc. wartości globalnej produkcji rolniczej w danym kraju.
Jan Krzysztof Ardanowski: konieczna walka o duży udział Polski w budżecie rolnym UE
– Na mój wniosek Komisja się zgodziła (podnieść limit) do 1,25 proc. I nawet złotówki więcej wydać nie można. Czy się to komu podoba, czy nie, nie można wydać więcej i koniec – tłumaczył.
"Liczę na współpracę ze środowiskami rolniczymi"
- Zakładam, że przez cztery w miarę spokojne lata będziemy mogli podjąć działania, których inni bali się podjąć. To działania, które nie zawsze znajdują akceptację społeczną, bo często trzeba podejmować działania zdecydowane. Liczę na współpracę ze środowiskami rolniczymi, w szczególności z izbami rolniczymi - mówił Ardanowski.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ]Jan Krzysztof Ardanowski: nasza pomoc rolnikom ws. suszy w 2018 r. była największa w UE
Minister pokreślił, że spotkał się z zarządem Krajowym Rady Izb Rolniczych i została ustalona droga wzmocnienia izb rolniczych. Zaznaczył, że zdecydował się na to mimo, że jako jeden z założycieli izb rolniczych zna ich mankamenty, w tym wady ordynacji wyborczej, które powodują, że wielu rolników nie chce korzystać z czynnego prawa wyborczego.
Jan Krzysztof Ardanowski mówił, że izby rolnicze są jedyną wspólną organizacją dla wszystkich rolników w Polsce, która pochodzi z wyboru. W odróżnieniu od związków zawodowych nie reprezentują tylko swoich członków, ale wszystkich rolników. Jednocześnie izby mają wyłączne prawo reprezentowania wszystkich rolników.
dn/PAP/TVP