Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Przemysław Goławski 14.01.2020

Szczerski: w przemówieniu prezydenta nie będzie polemiki z Putinem

- W Auschwitz prezydent Andrzej Duda wygłosi "przemówienie pamięci i szacunku". To nie będzie wystąpienie, które ma być polemiczne względem prezydenta Rosji - powiedział w Programie 3 Polskiego Radia szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

Główne uroczystości upamiętniające 75. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz odbędą się 27 stycznia. Z kolei 23 stycznia w Izraelu ma się odbyć 5. Światowe Forum Holokaustu. W zeszłym tygodniu prezydent ogłosił, że nie weźmie udziału w spotkaniu w Jerozolimie. Jak przekazał, z zaproszenia na forum wynika, że wystąpienie prezydenta Polski nie jest przewidziane, a głos zabrać mają prezydenci Rosji, Niemiec i Francji, a także przedstawiciele Wielkiej Brytanii i USA.

prezydent3 1200 pap.jpg
Prezydent o wypowiedziach Putina: rewizjonizm poststalinowski

>>> CZYTAJ TAKŻE: Andrzej Duda: nie daliśmy się sprowokować >>>

Krzysztof Szczerski był pytany o to, czy jeśli Władimir Putin po raz kolejny będzie oskarżał Polskę o udział w Holokauście i rozpętanie II wojny światowej, to prezydent Andrzej Duda odpowie na te oskarżenia. Minister odpowiedział, że w Auschwitz prezydent wygłosi wystąpienie, "odnoszące się do pamięci i szacunku dla tych, którzy wyzwalali Auschwitz-Birkenau i przede wszystkim dla ofiar tego zbrodniczego systemu, jaki na ziemiach polskich zorganizowała III Rzesza. W związku z tym to nie będzie wystąpienie, które ma być polemiczne względem prezydenta Putina, tylko wystąpienie pamięci i szacunku".

"Prezydent będzie traktował tę sprawę z najwyższą powagą"

- To nie jest temat, który ktokolwiek powinien używać - tak jak niestety używa Putin - do politycznej, bieżącej przepychanki. Nie sądzę, byśmy odpowiadali na prowokacje rosyjskie w sposób, który miałby uwłaczać pamięci tych, o których mówimy - stwierdził Szczerski. Podkreślił też, że prezydent będzie traktował tę sprawę z najwyższą powagą.

Pod koniec grudnia 2019 r. prezydent Rosji stwierdził m.in., że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, lecz pakt monachijski z 1938 r. Mówił również, że wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych wobec Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".

PR3/pg/pb