Kazimierz Przeszowski z Centrum Życia i Rodziny powiedział Polskiemu Radiu, że ma nadzieję na skuteczność akcji wsparcia i powrót Ewy Budzyńskiej na uczelnię.
Cenzura na Uniwersytecie Śląskim. Prof. Kleiber: stoję całkowicie po stronie prof. Budzyńskiej
- Liczymy na to, że jeśli Uniwersytet Śląski wycofa się z haniebnego procesu dyscyplinarnego, pani profesor zechce wziąć pod uwagę wniosek studentów, wielu kolegów i koleżanek ze społeczności akademickiej, a także głosy ponad 30 tys. Polaków, którzy gorąco pragną, aby nadal prowadziła działalność dydaktyczno-wychowawczą, kształtowała rzesze studentów i broniła życia i rodziny - powiedział Kazimierz Przeszowski.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Nie ma zgody na cenzurę". Zawiadomienie do prokuratury ws. prof. Ewy Budzyńskiej
Postępowanie dyscyplinarne wszczęto na wniosek studentów, którzy zgłosili rektorowi Uniwersytetu Śląskiego, że podczas zajęć "Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych" prof. Ewa Budzyńska mówiła m.in., że rodzina jest podstawową i naturalną komórką społeczeństwa, opartą na związku kobiety i mężczyzny. Ponadto, odnosząc się do kwestii medycznych, nazwała człowieka w prenatalnej fazie rozwoju dzieckiem. W geście protestu przeciwko cenzurze ideologicznej Ewa Budzyńska zdecydowała się odejść z uczelni.
Akcję zbierania podpisów prowadzono poprzez stronę internetową bronmyprofesor.pl.
bb