O zgodę na przesunięcie niewykorzystanych dotąd funduszy apelował minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Polski komisarz zadeklarował szybką procedurę zatwierdzania wniosków w tej sprawie, jeśli unijne kraje z takimi wystąpią.
MSZ: Polska nie blokuje tranzytu produktów zaopatrzenia medycznego
Ogromne wyzwanie
- Państwa członkowskie mogą zweryfikować swoje priorytety. Ten obecny kryzys to ogromne wyzwanie i powód, żeby przewartościować pewne priorytety, bo może pewne plany inwestycyjne, na przykład modernizacji gospodarstw mogą poczekać, a najpierw trzeba pomóc tym, którzy są poszkodowani przez kryzys. Ja zadeklarowałem pełne otwarcie na propozycje zmian - powiedział Polskiemu Radiu komisarz Janusz Wojciechowski.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Koronawirus a spór o tzw. pakiet mobilności. Polscy przewoźnicy piszą do Komisji Europejskiej
Dodał, że w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich jest jeszcze spora kwota do wykorzystania. Z liczącego 100 miliardów euro programu, do zakontraktowania pozostało 17 miliardów euro, z czego Polska mogłaby wydać około trzech miliardów euro. To nie będą nowe pieniądze z Brukseli, ale też już przyznane w ramach polskiej koperty. Warszawa będzie mogła natomiast wprowadzić zmiany do programów i przesunąć fundusze na złagodzenie negatywnych skutków koronawirusa w rolnictwie.
Rezerwa warta 450 mln euro
Komisarz do spraw rolnictwa powiedział też brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej, że możliwe jest wykorzystanie rezerwy wynoszącej około 450 milionów euro, o czym wspominał polski minister Jan Krzysztof Ardanowski.
Strategiczne zapasy sprzętu medycznego. KE przeznaczy 50 mln euro na walkę z koronawirusem
Komisarz zastrzegł natomiast, że państwa członkowskie będą musiały same przeliczyć wszystko i dobrze rozważyć czy z tej rezerwy skorzystać, bo jej użycie oznaczałoby zmniejszenie dopłat dla rolników. Są to bowiem pieniądze z tej samej puli. Polski komisarz zapowiedział również, że w najbliższych dniach Komisja Europejska wyda wytyczne dotyczące ułatwień w przemieszczaniu się pracowników sezonowych, na przykład Polaków, którzy pracują w Belgii przy szparagach, a w Holandii przy kwiatach.
- Jest zrozumienie sytuacji przez Komisję. Pracujemy nad tym jak poprawić te sytuację. Intencja jest taka, że pracownicy sektora rolnego powinni być podobnie traktowani jak pracownicy transportu, bo to też jest niesłychanie wrażliwy sektor. Bezpieczeństwo żywnościowe jest kluczowe - powiedział Wojciechowski.
paw/