Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 06.08.2010

"Nowy prezydent niczym nas nie zaskoczył"

Politolog Bartłomiej Biskup ocenia, że orędzie prezydenckie Bronisława Komorowskiego było bardzo ogólne i nie zawierało konkretnych deklaracji.
Bronisław KomorowskiBronisław Komorowskifot. east news

Komorowski występując przez Zgromadzeniem Narodowym mówił między innymi o polityce zagranicznej, potrzebie solidarności społecznej i wyzwaniach, jakie czekają Polskę.

Bez zaskoczenia

Według politologa nowy prezydent niczym nie zaskoczył, ale też trudno było oczekiwać daleko idących deklaracji.

Bronisław Komorowski powiedział, że będzie sprawował swój urząd urząd tak, by mogli być z niego zadowoleni nie tylko ci, którzy na niego głosowali, lecz również ci, którzy oddali głos na Jarosława Kaczyńskiego.

Prezydent zapowiedział, że pierwsze wizyty zagraniczne złoży w Brukseli, Paryżu i w Berlinie. Oświadczył, że w sprawach polityki zagranicznej będzie zabiegał o zacieśnienie współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego, będzie też wspierał poprawę stosunków z Rosją.

Mediacje niezbędne dla reform

Profesor Henryk Domański ma nadzieję, że Bronisław Komorowski skupi się na roli mediatora, a jego prezydentura będzie podporządkowana budowaniu klimatu dla niezbędnych reform.

Socjolog uważa, że prezydentura Bronisława Komorowskiego będzie bardzo samodzielna, z aspiracjami do budowy własnego zaplecza politycznego. Profesor Henryk Domański powiedział w Programie 1 Polskiego Radia, że prezydent Komorowski ma duże szanse, by odegrać istotną rolę w przeprowadzeniu ważnych reform.


Profesor Domański krytycznie ocenił brak na zaprzysiężeniu Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem socjologa, jest to poważny błąd polityczny prezesa PiS-u, niezależnie od jego osobistych intencji.

"Wystąpienie niezrównoważone"

Politolog, prof. Radosław Markowski z PAN uważa, że na uznanie zasługuje optymizm i dużo odwołań do racjonalizmu w piątkowym orędziu prezydenta Bronisława Komorowskiego. W prezydenckim wystąpieniu nie było niespodzianek - ocenił Markowski.

"To było takie orędzie, jakie są orędzia prezydenckie, nic szczególnego w sensie takim, że żadnych wielkich niespodzianek" - powiedział Markowski PAP.

W jego ocenie, wystąpienie było "trochę niezrównoważone, jeśli chodzi o wielkie wizje i takie drobne szczegóły". Markowski wskazał tu na fragment dotyczący pomocy prawnej dla osób ubogich. "To ważna rzecz, ja popieram, ale w orędziu prezydenckim to trochę zbytni szczegół" - uważa politolog.

Markowski podkreślił optymizm zawarty w prezydenckim orędziu, pokazanie świata jako przyjaznego. "Takie sprzedanie wizji osadzenia Polski w bezpiecznym środowisku, to jest dla ludzi ważne. Myślę, że jeśli ta prezydentura będzie to kontynuowała - należy mieć nadzieję - to jest to dobry prognostyk" - powiedział.

W prezydenckim orędziu było - zdaniem Markowskiego - "niespodziewanie dużo odwołań do modernizacji, racjonalizmu i rozumu, poczucia, że możemy zmieniać świat". "Los, historia, boskie siły nadprzyrodzone, tego nie było i to mnie osobiście bardzo cieszy. Myślę, że polityka jest sferą racji, a nie losu" - powiedział Markowski.

Za istotne uważa też Markowski "wyciągnięcie ręki do przegranych i apatycznych". Według politologa ważnym zadaniem Komorowskiego będzie sprawowanie prezydentury w sposób ponadpartyjny.

"Nie było zaskoczenia"

Koncepcja "patriotyzmu dnia codziennego" przeciwstawiona patriotyzmowi "martyrologicznemu" była jedynym wątkiem polemicznym w piątkowym orędziu prezydenta Bronisława Komorowskiego - ocenił politolog Aleksander Smolar.

W jego opinii, pierwsze orędzie prezydenta nie było zaskoczeniem; choć krótkie - wypełnione treścią, wpisywało się w linię obraną podczas kampanii prezydenckiej. Nie było w nim - poza tym jednym - elementów polemicznych; wiele miejsca Komorowski poświęcił m.in. integracyjnemu wymiarowi prezydentury w społeczeństwie i wzmacnianiu solidarności społecznej - wskazywał politolog.

"Jedyny element implicite polemiczny dostrzegłem tylko w definicji, którą podał, ale której nikt nie może zakwestionować, patriotyzmu - patriotyzmu czasów normalnych, patriotyzmu dnia codziennego, codziennej pracy, a nie patriotyzmu czasów wojny, cierpienia czy nawet klęski, który od katastrofy smoleńskiej zdobył pozycje dominujące w definiowaniu polskiego patriotyzmu" - powiedział PAP w piątek Smolar.

Politologa zaskoczyło wymienienie przez Komorowskiego - wśród wyzwań, jakie stoją przed Polską - potrzeby stworzenia powszechnego, nieodpłatnego dostępu do systemu pomocy prawnej dla osób niezamożnych. Smolar uważa, że było to jedyne wyzwanie wskazane tak konkretnie - w orędziu nie znalazło się natomiast np. podnoszone przez premiera wyzwanie stworzenia powszechnego dostępu do internetu.

We fragmencie dotyczącym polityki zagranicznej Smolara uderzyło natomiast, że Komorowski mało mówił o sąsiadach Polski. "To w jakimś sensie odzwierciedla politykę ostatnich lat. () Tutaj widziałbym różnicę - choć, jak zawsze, może to być kwestia przypadku - między priorytetami tej prezydentury, a priorytetami prezydenta Lecha Kaczyńskiego" - ocenił Aleksander Smolar.

to,sm, Arkadiusz Augustyniak