PO i PiS uważają, że wiec, który planuje po południu w Warszawie SLD to kolejny element walki religijnej. Z kolei wicemarszałek sejmu z Lewicy Jerzy Wenderlich mówi, że wiec ma być początkiem debaty, którą chce rozpocząć lewica na temat rozdziału państwa od Kościoła.
Wicemarszałek twierdzi, że gdyby wcześniej słuchano głosu lewicy nie bylibyśmy świadkami walki o krzyż. Wenderlich mówi" gdyby Platforma z PiS-em nas słuchały to dziś Kościół miałby pełne należne szacunku miejsce, a instytucje publiczne byłyby wolne od religii".
Posłanka PiS Jadwiga Wiśniewska uważa z kolei, że awanturnictwo w sprawie krzyża nikomu nie służy, a lewica chce wykorzystać to co ostatnio dzieje się pod Pałacem Prezydenckim. Według Wiśniewskiej, "lewica chce chwycić wiatr w żagle" w cyniczny sposób. Zdaniem posłanki PiS, problem krzyża rozwiązać mógłby jednym wystąpieniem prezydent Bronisław Komorowski rozpisując konkurs na tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej.
Rzecznik klubu PO Andrzej Halicki mówi, że zasada świeckości państwa jest przestrzegana i wiece czy apele o debatę na temat rozdziału państwa od Kościoła są zbędne. Zdaniem polityka PO, należy podjąć męską decyzję w sprawie krzyża i w rozwiązanie problemu zaangażować także Kościół.
Politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej o 17.00 na Placu Konstytucji w Warszawie chcą zbierać podpisy w obronie Konstytucji. Według polityków SLD, zasada świeckości i wolności światopoglądowej państwa nie jest w Polsce przestrzegana.
kh