Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Damian Nejman 26.07.2020

100 dni do wyborów w USA. Pandemia wywróciła do góry nogami kampanię wyborczą

Pandemia koronawirusa wywróciła do góry nogami kampanię wyborczą w USA. Na 100 dni przed wyborami nie tylko kandydaci nie mogą być pewni zwycięstwa. Nie wiadomo nawet, jak dokładnie wyglądać będą konwencje obu partii ani też, czy zachowany zostanie kalendarz wyborczy.

biden 1200.jpg
Kampania prezydencka w USA. Joe Biden wyraźnym faworytem wyścigu do Białego Domu

Stany Zjednoczone od wielu tygodni niezmiennie są na czele krajów dotkniętych koronawirusem. To właśnie w USA jest najwięcej ofiar śmiertelnych, a liczba zakażeń przekroczyła niedawno 4 miliony. Skutki epidemii to nie tylko szybko rosnące bezrobocie oraz kryzys gospodarczy, ale również zupełnie zmieniony kalendarz wyborczy.

Czytaj także: 

Planowane pierwotnie na lipiec wielkie konwencje Republikanów i Demokratów zostały już ograniczone. Demokraci w całości przenieśli kilkudniowe spotkanie do internetu. Donald Trump jeszcze niedawno upierał się przy organizowaniu konwencji z udziałem tysięcy zwolenników w Karolinie Północnej. Gdy jednak lokalne władze odmówiły ze względu na pandemię, prezydent zdecydował o przeniesieniu swojego przemówienia na Florydę. Również i ten pomysł jest już nieaktualny. Donald Trump, zapewne za radą doradców i ze względu na tysiące nowych przypadków koronawirusa na Południu, odwołał swój udział w konwencji na Florydzie.

Jest zatem wielce prawdopodobne, że obaj kandydaci formalnie otrzymają nominację do wyścigu prezydenckiego w czasie spotkań internetowych. 17 sierpnia ma rozpocząć się konwencja Demokratów w Milwaukee w stanie Wisconsin na której Joe Biden będzie przemawiał do niemal pustej sali i tysięcy osób przed ekranami komputerów. Tydzień później w podobny sposób będzie zapewne przebiegać republikańska konwencja w Jacksonville na Florydzie. Można się spodziewać, że Donald Trump będzie przemawiał do swoich zwolenników z Białego Domu.

Prawdopodobnie zabraknie wieców

W każdym wyborczym cyklu zaraz po konwencjach kandydaci ruszają w trasę po Stanach Zjednoczonych. Na finiszu kampanii odwiedzają nawet po 4-5 stanów dziennie, a ich wiece organizowane są na lotniskach, by nie tracić cennego czasu na dojazdy do centrów miast. W tym roku jednak takich wieców prawdopodobnie zabraknie.

trump 1200.jpg
Wybory w USA. Artur Wróblewski: sondaże są dla Trumpa bezwzględne

Sztaby obu kandydatów zapewne będą naciskać natomiast na organizowanie debat prezydenckich, nawet gdyby w studiu telewizyjnym publiczność była ograniczona do minimum. Pierwsza debata planowana jest na 29 września na katolickim Uniwersytecie Notre Dame w Indianie. Jeśli plany się nie zmienią, do drugiej debaty dojdzie 15 października w miejscowości Ann Arbor w stanie Michigan. Ostatnia debata planowana jest na 22 października na uniwersytecie w Nashville, w stolicy stanu Tennessee.

"Early voting"

Równocześnie, trwać powinno już wówczas wczesne głosowanie ("early voting"). Ponieważ wybory w USA organizowane są zawsze we wtorek, to aby dać szansę ludziom pracującym, wiele stanów wprowadziło możliwość wcześniejszego lub korespondencyjnego oddania głosu. Według oficjalnego kalendarza, pierwsze stany (Dakota Południowa, Michigan, Minnesota, New Jersey, Vermont oraz Wyoming) rozpoczynają wczesne głosowanie na półtora miesiąca przed datą wyborów. Kolejne stany dają taką możliwość na 30, 15 lub nawet 10 dni przed dniem głosowania w całych Stanach Zjednoczonych.

Zobacz także:

Tutaj jednak pojawia się kolejny znak zapytania. Ze względu na koronawirusa wiele stanów rozważa wprowadzenie wyłącznie głosowania korespondencyjnego, które teraz jest możliwe jedynie dla wybranych grup jak np. osób chorych. Sześć stanów poinformowało już o takiej decyzji (m.in. Kalifornia, Utah, Kolorado i Oregon). To może oznaczać, że podawane w oficjalnych kalendarzach daty również będą nieaktualne.

Finał cyklu wyborczego planowany jest za 100 dni - 3 listopada. Jednak dopiero pod koniec października będzie wiadomo, w ilu stanach w ogóle uda się tego dnia otworzyć lokale wyborcze. Na razie pewne jest jedynie to, że ta kampania będzie zupełnie inna od dotychczasowych.

Wojciech Cegielski, Polskie Radio