Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Klaudia Hatała 12.08.2010

Błaszczak: chcemy pomnika, nie tablicy

Jedynym sposobem na rozwiązanie tego konfliktu są konsultacje społeczne.
Mariusz BłaszczakMariusz Błaszczak Wojciech Kusiński/PR

Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości uważa, że prezydent Bronisław Komorowski doprowadził do eskalacji konfliktu w sprawie krzyża.

Zdaniem Mariusza Błaszczaka, jedynym sposobem na rozwiązanie tego konfliktu są konsultacje społeczne z udziałem rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, z architektami i przedstawicielami środowisk twórczych.

Gość "Sygnałów Dnia" uważa, że najlepszym sposobem upamiętnienia ofiar katastrofy będzie pomnik ustawiony na miejscu krzyża. Mariusz Błaszczak przypomniał, że "Prawo i Sprawiedliwość" zaproponowało powstanie komitetu honorowego, który uzgodniłby formę upamiętnienia ofiar katastrofy. W tym komitecie powinny znaleźć się rodziny ofiar, a na czele mogłaby stać matka zmarłego prezydenta - Jadwiga Kaczyńska.

W czwartek powinna zapaść decyzja w sprawie wniosku Kancelarii Prezydenta do stołecznego konserwatora zabytków o ustanowienie tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej.

Kancelaria w przesłanym w środę wniosku proponuje, aby tablica została umieszczona na Pałacu Prezydenckim od strony Krakowskiego Przedmieścia. We wniosku proponowana jest lokalizacja tablicy, jej wielkość, materiał z jakiego ma być wykonana oraz sposób montażu.

We wtorek Kancelaria Prezydenta wydała oświadczenie, że wraz z władzami miasta i innymi partnerami intensywnie pracuje nad tym, by odpowiednio upamiętnić prezydenta Lecha Kaczyńskiego i inne ofiary katastrofy z 10 kwietnia.

Ludzie czuwający pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim zapowiadają tymczasem, że nie opuszczą tego miejsca dopóki nie będzie oficjalnej zgody na budowę tam pomnika lub tablicy upamiętniającej ofiary. Niektórzy czuwają już kilkanaście nocy, przyjechali też z różnych stron Polski. Zastępca dyrektora Gabinetu Politycznego prezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak tłumaczy, że Pałac Prezydencki jest wpisany do rejestru zabytków i potrzebna jest zgoda, oraz wytyczne konserwatora zabytków w tej kwestii.

"Kolejne zaniedbanie rządu"

Mariusz Błaszczak uważa, że można było już wcześniej wprowadzić zmiany w specjalnej ustawie powodziowej. Sejm zbiera się w czwartek na nadzwyczajnym posiedzeniu, na którym ma przyjąć projekt zmian. Nowe przepisy mają objąć poszkodowanych w wyniku ostatniej powodzi na Dolnym Śląsku.

Gość "Sygnałów Dnia" podkreślił, że nie wprowadzenie tych zmian do tej pory jest kolejnym zaniedbaniem rządu Donalda Tuska. Mariusz Błaszczak zaznaczył, że nasz kraj objęła już czwarta fala powodziowa. Tymczasem gabinet Tuska działa tylko "od powodzi do powodzi". Po raz pierwszy, ze względu na remont sali plenarnej, posłowie obradować będą w Sali Kolumnowej.

Na czwartkowym posiedzeniu nie będzie pełnej frekwencji. Wiadomo jednak, że szefom klubów udało się zebrać kworum, czyli więcej niż połowę ustawowej liczby posłów. Przepisy które przyjmie Sejm trafią od razu do Senatu, gdzie zostaną przyjęte najprawdopodobniej bez poprawek. Głosowanie w Senacie odbędzie się jeszcze w czwartek a najpóźniej w piątek rano. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział niezwłoczne podpisanie ustawy.

kh