Podczas niedzielnej konferencji prasowej Churi stwierdził, że po pięciu dniach akcji "zakończono pierwszą jej fazę, która dawała szansę na odnalezienie żywych ludzi".
"Sytuacja w kraju jest napięta". Prof. Jelonek o tragicznym wybuchu w Bejrucie
- Nadal mamy nadzieję, ale jako personel techniczny pracujący na miejscu, możemy powiedzieć, że ta nadzieja na odnalezienie ocalałych gaśnie - poinformował. Jak dodał oficer, zespół ratowników dotychczas pracujący wśród gruzów miasta uważa swą pracę za zakończoną. Ich miejsce zajmie teraz inny zespół ratowników i strażaków.
Czytaj także:
Policja strzelała do tłumu w Bejrucie. Wojsko odbiło budynek ministerstwa, "kwaterę główną rewolucji"
W niedzielę działania poszukiwawczo-ratownicze w Bejrucie zakończyli też polscy strażacy, którzy polecieli do Libanu z pomocą. W skład grupy weszło 39 ratowników grup poszukiwawczych z Warszawy, Poznania, Łodzi, Nowego Sącza, czterech ratowników chemicznych oraz cztery psy.Razem ze strażakami poleciał 11-osobowy zespół medyczny z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Dotychczasowy bilans wtorkowego wybuchu składu azotanu amonu w porcie w Bejrucie to co najmniej 158 zmarłych i ponad 6 tys. rannych.
fc