Prezydent Alaksandr Łukaszenka w trakcie pobytu w Baranowiczach powiedział, że arcybiskup "nagle wyjechał na konsultacje do Warszawy i otrzymał tam określone zadania". Dodał, że hierarcha chciał wrócić na Białoruś, ale "trafił na listę osób z zakazem wjazdu, wspólną dla Rosji i Białorusi". Łukaszenka powiedział, że pojawiły się informacje, iż arcybiskup ma oprócz białoruskiego także inne obywatelstwo.
00:56 10605946_1.mp3 Białoruski publicysta: A. Łukaszenka boi się abp T. Kondrusiewicza (IAR)
Łukaszenka nie wpuści abp. Kondrusiewicza. Zwierzchnik białoruskich katolików z zakazem wjazdu
"Popularny hierarcha"
Tymczasem znany białoruski komentator Roman Jakauleuski powiedział Polskiemu Radiu, że nikt nie ma wątpliwości, że to właśnie prezydent Łukaszenka wydał polecenie niewpuszczenia do kraju arcybiskupa Kondrusiewicza. - Łukaszenka boi się arcybiskupa Kondrusiewicza jako znaczącej osoby. To hierarcha popularny i cieszący się wielkim autorytetem. Na jego nabożeństwa przychodziło coraz więcej ludzi, nawet niebędących katolikami - powiedział Jakauleuski.
Czytaj także:
Komentator stwierdził, że incydent z niewpuszczeniem arcybiskupa do kraju obudził katolików na Białorusi. - Katolicy zachowywali się lojalnie jako obywatele Białorusi, ale przedstawiali zawsze różne punkty widzenia. Łukaszenka sprowokował nawet taki żart, że teraz należy oczekiwać wezwania papieża na przesłuchanie do białoruskiego Komitetu Śledczego - mówi komentator.
Roman Jakauleuski zauważa, że taki żart pokazuje, że Białorusini mogą żartować nawet w trudnych czasach, aczkolwiek, jak dodaje, to żart bardzo smutny.
pkr