Badania kliniczne nad szczepionką rozwijaną przez AstraZeneca we współpracy z Uniwersytetem Oksfordzkim zostały wstrzymane we wtorek, gdy u jednej z osób uczestniczących w testach stwierdzono objawy związane z poprzecznym zapaleniem rdzenia kręgowego.
Wstrzymano testy szczepionki na COVID-19. Powodem groźne skutki uboczne
Soriot zapewnił, że sprawa jest badana przez grupę niezależnych ekspertów, którzy zdecydują o ewentualnym wznowieniu badań. Wyniki testów zostaną następnie przekazane organowi regulacyjnemu decydującemu o wprowadzeniu szczepionki na rynek.
- Wówczas to będzie oczywiście zależeć od tego, jak szybko regulator oceni (wyniki badań) i wyda zgodę, więc nadal możemy mieć szczepionkę do końca tego roku albo na początku przyszłego - przekazał Soriot.
Jeden z najbardziej obiecujących projektów
Światowa Organizacja Zdrowia określiła w środę projekt szczepionki AstraZeneca jako jeden z najbardziej obiecujących na świecie spośród 35, które są już w fazie badań na ludziach.
Szef AstraZeneca dodał, że w testach klinicznych weźmie udział 50-60 tys. osób, co jest typową próbą w badaniach nad szczepionkami, pozwalającą wykryć rzadkie skutki uboczne. Zapewnił również, że przerwa w badaniach nie jest niczym niezwykłym w procesie opracowywania nowych szczepionek. Zauważył, że próby szczepionki na COVID-19 są śledzone przez cały świat i głównie to różni je od analogicznych badań medycznych, które nie są tak nagłaśniane w mediach.
Czytaj także:
AstraZeneca zamierza dostarczać szczepionki do krajów w tym samym czasie, by zapewnić ich sprawiedliwą dystrybucję - zapewnił. Powtórzył też, że koncern jest bliski zapewnienia mocy produkcyjnych 3 mld dawek substancji w zakładach na całym świecie.
Szczepionka na koronawirusa
itom