Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Jan Odyniec 15.10.2020

Pomysły gospodarcze kandydatów w wyborach prezydenckich w USA. Jaki wpływ na Bidena mają socjaliści?

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych będą szczególne z wielu powodów - zarówno przez trwającą pandemię i wywołany nią kryzys, jak i wyjątkową, być może największą w historii polaryzację społeczną. Główni kandydaci próbują przekonać do siebie wyborców, przede wszystkim wskazując na różnice między nimi. Czym więc różnią się programy gospodarcze pretendentów do urzędu głowy państwa w USA?

Koronawirus i kryzys gospodarczy zdominowały większość przekazów kampanijnych w USA. Nic zatem dziwnego, że dużym zainteresowaniem cieszą się właśnie gospodarcze propozycje kandydatów.

1200_USA_EN.jpg
Kilka milionów Amerykanów już zagłosowało. Ogromne zainteresowanie wyborami w USA

Gospodarczy plan Trumpa

Donald Trump rządzi Stanami Zjednoczonymi od 2017 roku, a większość jego programu z pierwszej kadencji wciąż jest aktualna:

  • Renegocjacja m.in. umów handlowych z Chinami i układu o wolnym handlu między USA, Kanadą i Meksykiem (NAFTA);
  • Likwidacja wprowadzonego przez Baracka Obamę systemu opieki zdrowotnej, tzw. Obamacare;
  • Obniżka podatków, utworzenie nowych miejsc pracy i reforma programu pomocy weteranom.

Część z tych postulatów udało się wprowadzić, na początku 2020 roku USA i Chiny podpisały "pierwszą fazę" nowej umowy handlowej, w Stanach Zjednoczonych przez większość kadencji Donalda Trumpa spadało bezrobocie. Zważywszy na to, że Trump nie przedstawia wielu nowych propozycji, można przypuszczać, że te z 2016 roku nadal obowiązują.

Na kampanię wyborczą (a tym samym na propozycje programowe) bardzo poważnie wpłynęła pandemia COVID-19. Jeszcze do lutego 2020 roku Donald Trump mógł pochwalić się licznymi sukcesami. Gospodarka Stanów Zjednoczonych notowała regularne wzrosty, bezrobocie wynosiło 3,5 proc. i sukcesywnie spadało, powstało 6,8 mln nowych miejsc pracy.

Zobacz także:

Wpływ pandemii na kampanię wyborczą

Koronawirus i wywołany nim lockdown spowodował jednak tragedię gospodarczą. W najgorszym tygodniu marca 2020 roku o zasiłek dla bezrobotnych wystąpiło ponad 6,5 mln Amerykanów. Chociaż teraz sytuacja się poprawia, wciąż ponad 8 proc. obywateli USA pozostawało w sierpniu bez pracy.

Co zatem proponuje Donald Trump w tej sytuacji? Obok walki z kryzysem spowodowanym koronawirusem główne propozycje Trumpa na drugą kadencję to:

  • Ponad 10 mln miejsc pracy w ciągu 10 miesięcy;
  • Obniżanie podatków;
  • Deregulacja prawa;
  • Przeniesienie produkcji z Chin do USA;
  • Wsparcie przemysłu paliw kopalnych m.in. przez zwiększenie eksportu (np. do Europy Środkowej, w tym Polski);
  • Równocześnie wsparcie amerykańskiego runku biopaliw (co ma być ukłonem w stronę wyborców troszczących się o klimat);
  • Wsparcie amerykańskich technologii m.in. przez ich eksport do Europy (5G, energetyka jądrowa).

Większość tych postulatów pokrywa się z dotychczasową polityką urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Paradoksalnie, poważny kryzys gospodarczy wydaje się przeszkodą w uzyskaniu reelekcji, jednak może się także jej przysłużyć. Zgodnie z wrześniowymi badaniami ośrodka YouGov 37 proc. Amerykanów uważa, że ekonomiczna sytuacja kraju poprawi się, jeśli prezydentem pozostanie Donald Trump. Joe Biden notuje wynik o 5 pkt proc. niższy. Październikowe badanie Pew Research wskazuje z kolei, że w kwestii gospodarki Trump budzi zaufanie wśród 52 proc. Amerykanów, zaś Joe Biden Bidenie wśród 51 proc. badanych.

1200_debata_USA_PAP.jpg
"Dużo epitetów, osobistych wycieczek". Wybranowski o debacie prezydenckiej w USA

Gospodarczy plan Bidena

Joe Biden to były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, który swój urząd pełnił w czasie prezydentury Baracka Obamy. W prawyborach w Partii Demokratycznej starł się m.in. z Bernie Sandersem, który otwarcie nazywa siebie socjalistą. Kiedy doszło do ostatecznego starcia na konwencji Demokratów, głośna ostatnimi czasy wśród Demokratów Alexandria Ocasio-Cortez, autorka "Green New Dealu", poparła właśnie Sandersa.

Biden uchodzi w Partii Demokratycznej za kandydata bardziej centrowego niż lewicowego. To nie stoi jednak na przeszkodzie, by w kampanii wspierali go właśnie Sanders oraz Ocasio-Cortez - oboje skrajnie lewicowi. Fakt ten odbija się także w przedstawianych przez Bidena propozycjach środowiskowo-gospodarczych.

Kandydat Demokratów przedstawił we wrześniu propozycję zmian w amerykańskiej gospodarce. Widać w niej wyraźne wpływy "Zielonego Nowego Ładu" programu firmowanego przez Ocasio-Cortez, a momentami można odnieść wrażenie, że Joe Biden próbuje być nawet ambitniejszy od swojej młodszej koleżanki z partii. Program składa się z dziewięciu punktów:

  • Dekret odwracający "wszystkie szkody Trumpa" już w pierwszym dniu urzędowania - ma on wprowadzić "agresywne ograniczenia zanieczyszczenia metanem", rygorystyczne normy zużycia paliwa, by doprowadzić do zeroemisyjności transportu i ochronę obszarów naturalnych przede wszystkim przed wydobyciem ropy i gazu;
  • Doprowadzenie do uchwalenia w 2021 roku pakietu ustaw prowadzących do neutralności USA pod kątem emisji gazów cieplarnianych najpóźniej w 2050 roku (wstępna propozycja sugerowała nawet rok 2035, jednak to zostało zmienione);
  • Wywieranie presji na inne państwa na świecie (przede wszystkim Chiny) w celu podjęcia "pilnych i dodatkowych działań" na rzecz ochrony klimatu;
  • "Historyczna inwestycja w czystą energię i innowacje", która ma opiewać na 400 mld dolarów;
  • Przyspieszenie wdrażania czystej technologii w gospodarce, które ma polegać na "zmniejszeniu śladu węglowego" o 50 proc. w 2035 roku, modernizację i elektryfikację, utworzenie 500 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych do końca 2030 roku i zerową emisję netto branży rolniczej;
  • Sprawiedliwość środowiskowa - ma polegać na tym, że każda ustawa dotycząca ochrony klimatu będzie badana pod kątem wpływu na "społeczności kolorowe, ziemie plemienne i społeczności o niskich dochodach";
  • Pociąganie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za zanieczyszczenia;
  • Stworzenie 10 mln dobrze płatnych miejsc pracy "dla związkowej klasy średniej";
  • Wsparcie pracowników branży powiązanej z wydobyciem paliw kopalnych w związku z odejściem od nich.

Prócz tego Joe Biden przedstawił propozycję reformy fiskalnej, która ma polegać na uldze podatkowej dla firm, wspierających rodzimy biznes. Ten sam plan zakłada także dodatkowy podatek dla firm produkujących za granicą. Joe Biden nazwał ten program "Made in America".

Zobacz także:

Wpływy socjalistów na kampanię Bidena?

Plan Bidena w kilku punktach odnosi się wprost do wyborców Donalda Trumpa, których ten w 2016 roku odebrał Demokratom, np. w tzw. Pasie Rdzy, stanach zwyczajowo głosujących na Demokratów, związanych ze związkami zawodowymi, którzy w ostatnich latach coraz mocniej zniechęcali się do polityki Partii Demokratycznej, a dla których Donald Trump był nadzieją na odzyskanie utraconej pracy.

Wyraźnie zaś widać - szczególnie w programie klimatycznym - wpływy Alexandrii Ocasio-Cortez, która współpracuje przy kampanii Bidena, oraz kandydatki na wiceprezydenta Kamali Harris. O lewicowym kierunku planu gospodarczo-klimatycznego Bidena świadczyć też może fakt, że kandydata Demokratów poparła szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg.

1200_Trump_Biden_EN.jpg
Druga debata prezydencka w USA oficjalnie odwołana. Jest decyzja komisji

Co ich łączy?

Obu kandydatów - jeśli chodzi o gospodarkę - z całą pewnością łączą dwie rzeczy i obie dotyczą nie tyle polityki krajowej, ile zagranicznej. W Stanach Zjednoczonych istnieje ponadpartyjny konsensus co do powstania Nord Streamu II. Zarówno Demokraci jak i Republikanie, Biden jak i Trump, sprzeciwiają się dokończeniu tego gazociągu, widząc w nim ogromne zagrożenie ze strony Rosji. Obie strony sporu politycznego dostrzegają też problem amerykańskich interesów w Europie. Więcej gazu z Rosji oznacza mniejsze zapotrzebowanie na skroplony gaz LNG importowany ze Stanów Zjednoczonych.

Druga kwestia, która łączy obu kandydatów i popierające ich partie, to sprawa Trójmorza - inicjatywy polityczno-gospodarczej zaproponowanej przez Polskę i łączącej szereg państw Europy Środkowo-Wschodniej znajdujących się nad trzema morzami: Bałtykiem, Czarnym i Adriatykiem.

Można więc przypuszczać, że bez względu na to, kto będzie w Stanach Zjednoczonych rządził w 2021 roku, Polska może liczyć na wsparcie w tych dwóch aspektach.

Źródła: IAR/PAP, forbes.pl, biqdata.wyborcza.pl, businessinsider.com.pl, gazetaprawna.pl, radiomaryja.pl, energetyka24.pl, parkiet.pl, tvn24.pl

Opracowanie: Jan Odyniec