Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Radosław Różycki 11.09.2010

Niewielkie szanse dla Polski w eurodyplomacji

Pierwsze nominacje na europejskich ambasadorów w świecie poznamy w przyszłym tygodniu.
Catherine AshtonCatherine Ashtonfot. East News

Zapowiedziała to szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
Na jedno - dwa stanowiska liczy Polska, ale nie będą to placówki strategiczne z punktu widzenia naszego interesu narodowego. W tym roku nie ma bowiem do obsadzenia stanowisk ambasadorskich na Wschodzie - w Rosji, na Ukrainie czy Białorusi. Nieoficjalnie od kilku miesięcy mówi się, że teraz Polacy mają szanse zostać ambasadorami w Bejrucie i Seulu.


Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie chciał komentować doniesień kadrowych. Potwierdził natomiast, że na posiedzeniu unijnych szefów dyplomacji w Brukseli rozmawiał o tym z Catherine Ashton. "To co sobie powiedzieliśmy, pozostanie naszą słodką tajemnicą" - powiedział polski minister. Budowa unijnego korpusu dyplomatycznego wywołuje wiele emocji, zwłaszcza w nowych krajach Wspólnoty. Obecnie unijna dyplomacja jest bowiem zdominowana przez państwa starej Piętnastki.

Catherine Ashton podkreśla, że od przyszłego tygodnia zaczyna dopiero tworzyć nową służbę zagraniczną. "To jeszcze nie koniec. I te nominacje nie wypełnią celu jakim jest zagwarantowanie równowagi geograficznej" - dodaje Ashton. Teraz obsadzonych będzie 30 z prawie 140 placówek rozsianych po całym świecie. Poza tym do obsadzenia są też stanowiska w centrali, czyli w Brukseli. Polska zabiega o jedno z najwyższych, u boku Catherine Ashton. By zwiększyć szanse wystawiła dwóch kandydatów - ministra do spraw europejskich Mikołaja Dowgielewicza oraz szefa gabinetu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Macieja Popowskiego.

rr