Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
TVPinfo
Piotr Krupiński 11.12.2020

Konkluzje po szczycie UE. Prof. Legutko: to wielki sukces, osiągnęliśmy tyle, ile mogliśmy osiągnąć

- Pamiętajmy, że nie gramy z dżentelmenami według zasad fair, ale gramy z ludźmi, dla których faulowanie stało się drugą naturą - ocenił ustalenia po szczycie UE w TVP Info prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.

Podczas odbywającego się w Brukseli szczytu UE doszło do porozumienia przywódców unijnych w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy. W konkluzjach brukselskiego szczytu ws. budżetu UE zawarto m.in. zapisy dotyczące tzw. mechanizmu praworządności. Jeden z nich stanowi, że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przed wszelkiego rodzaju nadużyciami finansowymi, korupcją, konfliktem interesów. Kolejny z zapisów stanowi, że samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego, nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.

W TVP Info europoseł PiS Ryszard Legutko komentował ustalenia szczytu budżetowego. Jak ocenił, rozporządzenie o wiązaniu budżetu z praworządnością, które pierwotnie zaproponowano w Brukseli, "było rozporządzeniem bandyckim, które powstało z łamania traktatu, łamania konkluzji lipcowej Rady".

1200 premier (1).jpg
Premier: negocjacje przyniosły nam bardzo dobry budżet

"Będzie ostry kontratak"

- Trzeba się liczyć z tym, że postępowanie instytucji europejskich pozostanie niezmienne, w wyniku wczorajszego porozumienia będą zalecenia, naciski i zobowiązania, ale będzie też bardzo silny opór Komisji Europejskiej i większości parlamentarnej. Trzeba widzieć z bliska tych ludzi, tych komisarzy, jak oni mówią, jaką retoryką się posługują, jakie emocje są na ich twarzy, jaka furia w wypowiedzi. Więc trzeba się liczyć z tym, że będzie ostry kontratak - wskazał. Dalej zaznaczył, że porozumienie ws. budżetu to wielki sukces Polski, bo "osiągnęliśmy tyle, ile mogliśmy".

- Rozporządzenie ciągle obowiązuje, wszystko zależy od wytycznych, które ma stworzyć Komisja, one powinny się trzymać konkluzji Rady, trzeba teraz przypilnować, by one tak wyglądały i zaskarżyć rozporządzenie do Trybunału Sprawiedliwości - mówił deputowany o kolejnych krokach ws. rozporządzenia.

Czytaj także:

Zdaniem Legutki "cała reszta to jest nacisk polityczny". - Wiemy, że ten nacisk będzie duży, my musimy też się organizować, wobec tego czeka nas tutaj duża batalia z Komisją, bo parlament jest instytucją całkowicie opanowaną przez lewicę i tam się dzieją różne szaleństwa, tam nie można liczyć na umiar czy zdrowy rozsądek - zakończył.


TVP Info/pkr