Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Przemysław Goławski 17.12.2020

"Wszystko zależy od tego, jaką sytuację będziemy mieli po feriach". Szef GIS o wizji nowego lockdownu

- Przedłużenie obostrzeń wydaje się bardzo realne. Nowy lockdown to rekomendacja ministra zdrowia i decyzja premiera, jednak z punktu widzenia sytuacji epidemicznej, w jakiej teraz się znajdujemy, uważam, że nie jest on wykluczony – mówi na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" szefujący GIS Krzysztof Saczka.

Pytany, czy rekomenduje zaostrzenie obostrzeń, szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego powiedział, że wszystko zależy od tego, jak spędzimy święta Bożego Narodzenia, potem Sylwestra, a następnie ferie.

horban 663 twitter.jpg
Główny doradca ds. COVID-19 ostrzega: nie jesteśmy w stanie zejść do rozsądnego poziomu epidemii

- Przedłużenie obostrzeń wydaje się bardzo realne. Nowy lockdown to rekomendacja ministra zdrowia i decyzja premiera, jednak z punktu widzenia sytuacji epidemicznej, w jakiej teraz się znajdujemy, uważam, że nie jest on wykluczony. Tylko ograniczenie kontaktów pomoże zmniejszyć skalę zakażeń. Zwłaszcza że nie są one dziś ogniskowe, choć do takich ciągle dochodzi ‒ dziś mamy do czynienia głównie z zakażeniami rozproszonymi, trudniej ustalić ich źródła - mówił Krzysztof Saczka.

"Wypracowana równowaga bywa krucha"

Odpowiadając na pytanie, czy powrót dzieci do szkół jest możliwy w takiej sytuacji, Saczka stwierdził, że wszystko zależy od tego, jaką sytuację będziemy mieli po feriach, ile będzie zakażeń w przeliczeniu na 10 tys. osób.

- Jeśli współczynnik R utrzyma się na poziomie poniżej jednego, to będą to dobre prognozy na przyszłość. Jednak, o czym już się przekonaliśmy, wypracowana równowaga bywa krucha – wskazał.

Czytaj także:

Dodał, że jest kilka scenariuszy powrotu dzieci do szkół. Jeden z nich – jak poinformował "DGP" - przewiduje strefowość, czyli podział kraju na czerwone, żółte i zielone obszary, które byłyby otwierane etapami – te najbezpieczniejsze w pierwszej kolejności.

Powrót najmłodszych uczniów

Inny - jak wskazał - zakłada odmrażanie najpierw niższych klas szkół podstawowych, następnie starszych, a wreszcie szkół ponadpodstawowych i wyższych. Do szkół najpierw wróciliby najmłodsi, a w miarę normowania się sytuacji ‒ po kolei ‒ wracałyby kolejne roczniki.

Na pytanie, czy nie sądzi, że choćby ze względu na matury i egzamin ósmoklasisty dzieciaki powinny jak najszybciej wrócić do szkół, Saczka odparł, że "epidemiologia zwycięża z pragmatyką społeczną". - Najważniejsze jest bezpieczeństwo i zdrowie - podkreślił w gazecie szef GIS.

pg