Prawo i Sprawiedliwość ostro atakuje premiera za brak działań w sprawie budowy Gazociągu Północnego na torze podejściowym do zespołu portów Szczecin-Świnoujście.
Według szefa Komitetu Wykonawczego PiS Joachima Brudzińskiego, przy zaniechaniu ze strony polskiej dyplomacji, osobiście premiera Tuska i ministra Sikorskiego, niemiecko-rysyjska inwestycja w sposób trwały ograniczy konkurencyjność portów w Szczecinie i Świnoujściu wobec portów niemieckich.
PiS domaga się wystąpienia do niemieckiego sądu o tymczasowe wystrzymanie budowy gazociągu na drodze do polskich portów - do czasu administracyjnego rozstrzygnięcia sporu. PiS zapowiada wystąpienie do szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzeja Halickiego o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji z udziałem premiera Donalda Tuska. Na tym posiedzeniu premier miałby wyjaśnić, jakie podjął i podejmie działania w celu zabezpieczenia interesów polskich portów. Jeżeli rząd nie podejmie działań to według Joachima Brudzińskiego pojawi się wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu premiera oraz ministrów Sikorskiego, Grada i Grabarczyka.
Według Joachima Brudzińskiego Donald Tusk jest "Jonaszem polskiej gospodarki morskiej". W języku ludzi morza - jak wyjaśnił poseł PiS - oznacza to osobę przynoszącą pecha. Poseł Brudziński zarzucił premierowi między innymi "serwilizm, służalczość, naiwność, infantylizm, prowadzenie polityki kondominialnej oraz obściskiwanie się z kanclerz Merkel i premierem Putinem". Według polityka PiS, premier, który "lubi szopki medialne i potrafił publicznie 'obrugać' szefów OFE", mógłby też wezwać i podobnie potraktować ambasadorów Rosji i Niemiec - z korzyścią dla gospodarki morskiej. Joachim Brudziński podkreślił, że w tych kwestiach więcej determinacji niż Donald Tusk wykazywał w 1988 i 89 roku generał Wojciech Jaruzelski.
rr