Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Sylwia Mróz 09.10.2010

Rodziny nie zabiorą krzyża do Smoleńska

Krzyż znajduje się obecnie w kaplicy w Pałacu Prezydenckim. Docelowo ma trafić do kościoła św. Anny.
Kwiaty, znicze i krzyże na miejscu katastrofy samolotu rządowego Tu-154MKwiaty, znicze i krzyże na miejscu katastrofy samolotu rządowego Tu-154M(fot. PAP/Radek Pietruszka)
Galeria Posłuchaj
  • Ewa Komorowska
  • Andrzej Melak, brat Stefana Melaka
  • Ewa Komorowska o pielgrzymce do Smoleńska
  • Wyniki głosowania ws. krzyża
  • Relacja Włodzimierza Paca z Witebska
Czytaj także

O tym, że decyzją rodzin krzyż zostaje w Warszawie powiedział dziennikarzom w Paweł Deresz.

Decyzja w tej sprawie - dodał - zapadła w głosowaniu, podczas sobotniego spotkania części rodzin ofiar, które odbyło się w Warszawie. W niedzielę ponad 170 bliskich osób, które zginęły 10 kwietnia uda się z pielgrzymką do Smoleńska. Towarzyszyć im będzie żona prezydenta Anna Komorowska.

Propozycja zabrania krzyża do Smoleńska została sformułowana w liście otwartym w sprawie pielgrzymki do prezydentowej, który rodziny ofiar wystosowały na początku września.

Krzyż narodowym skarbem

37 osób opowiedziało się w sobotnim głosowaniu przeciwko zabraniu krzyża na pielgrzymkę do Smoleńska; 16 było "za" - poinformował dziennikarzy po spotkaniu rodzin ofiar katastrofy Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, który zginął w katastrofie.

Melak uczestniczył w sobotnim spotkaniu, choć nie zamierza wziąć udziału w niedzielnej pielgrzymce do Smoleńska. Od początku krytykował też propozycję sformułowaną w liście otwartym przez 28 rodzin ofiar katastrofy, dotyczącą zabrania krzyża do Smoleńska.

- Czujemy się szczęśliwi, że ten narodowy skarb, jakim jest w tej chwili krzyż, pozostanie w Polsce - powiedział Melak w rozmowie z dziennikarzami.
Jak mówił, krzyż jest obecnie "internowany" w kaplicy Pałacu Prezydenckiego, a "miał jechać na zesłanie, bez gwarancji, że stamtąd by wrócił, bo z Rosją nigdy nie wiadomo".

Głosowanie w sprawie krzyża, jak powiedział wcześniej dziennikarzom Paweł Deresz, było tajne.

W sobotnim spotkaniu chciała wziąć również udział kilkuosobowa grupa tzw. obrońców krzyża; ostatecznie tak się nie stało. - Dano nam do zrozumienia, że musimy wyjść z sali, bo inaczej będziemy usunięci - mówił dziennikarzom Dariusz Wernicki ze Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża. On także wyraził zadowolenie z podjętej w sobotę decyzji, że krzyż zostaje w Warszawie.

Głosowanie w sprawie krzyża

- Część rodzin chce, aby zabrać krzyż do Smoleńska. O sprawie zdecyduje głosowanie - mówiła przed spotkaniem Ewa Komorowska, wdowa po wiceministrze obrony narodowej Stanisławie Komorowskim.

Do Smoleńska nie leci Andrzej Melak, brat Stefana Melaka. Przyszedł jednak na spotkanie, żeby namówić rodziny do niegłosowania nad sprawą krzyża.

Jak poinformowała Ewa Komorowska, 200-osobowa grupa rodzin wyleci do Smoleńska w niedzielę rano, na razie spotykają się m.in z psychologami.

Rodziny polecą w niedzielę rano. Wylądują w Witebsku na Białorusi. Potem pojadą do Federacji Rosyjskiej.

Pielgrzymka, która łączy

Z bliskimi ofiar katastrofy spotkała się w przeddzień pielgrzymki do Smoleńska pierwsza dama Anna Komorowska. Według relacji Deresza, prezydentowa podkreślała w swoim wystąpieniu podczas spotkania, że pielgrzymka do Smoleńska powinna łączyć nie tylko tych, którzy tam jadą, ale wszystkich w Polsce.

Deresz relacjonował, że Anna Komorowska podkreślała, że jest bardzo zaszczycona, że może objąć tę pielgrzymkę patronatem. - Mówiła o pojednaniu nas wszystkich - podkreślił.

Podczas niedzielnej pielgrzymki bliscy ofiar zobaczą wrak TU-154M na lotnisku Siewiernyj, złożą kwiaty oraz wezmą udział w nabożeństwie ekumenicznym. W Smoleńsku przewidziane jest spotkanie Anny Komorowskiej z małżonką prezydenta Rosji Swietłaną Miedwiediewą. Po uroczystościach w Smoleńsku uczestnicy pielgrzymki udadzą się do Katynia.

sm