Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Piotr Krupiński 01.02.2021

Śląskie: nielegalnie otwarty klub w Rybniku. Doszło do starć z policją

Rybnicka prokuratura bada, czy właściciel jednego z klubów, otwierając lokal mimo zakazu, nie sprowadził niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia. W osobnych wątkach będzie wyjaśniania kwestia starć, do których doszło przed klubem w miniony weekend i zasadności działania policjantów.

W nocy z soboty na niedzielę policja interweniowała w otwartym, mimo obowiązującego zakazu, klubie muzycznym Face 2 Face w centrum Rybnika. Podczas przepychanek użyto ręcznych miotaczy gazu, pałek i granatów hukowych. Padły też strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej. Poszkodowanych zostało dwóch policjantów, uszkodzono dwa radiowozy.

Zamieszki i straty

siłownia free pusta free shutt 1200 .jpg
Co druga siłownia otwarta. "Pomimo obostrzeń"

Policjanci przekonują, że użycie środków przymusu bezpośredniego było wynikiem agresji skierowanej przeciwko funkcjonariuszom. Policja zaznacza, że lokal działał wbrew przepisom - został zamknięty decyzją sanepidu, z rygorem natychmiastowej wykonalności. Policjanci asystowali sanepidowi przy doręczaniu decyzji i wezwali gości do opuszczenia klubu. Na zewnątrz doszło do starć. Zatrzymano trzech mężczyzn w wieku 30, 44 lat i 48 lat; wylegitymowano ponad 200 osób.

Zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku Malwina Pawela-Szendzielorz powiedziała w poniedziałek, że w sprawie można wyróżnić trzy różne wątki. Od ubiegłego tygodnia w prokuraturze toczy się śledztwo od kątem sprowadzenia przez właściciela lokalu zagrożenia dla zdrowa i życia wielu osób (art. 165 Kodeksu karnego). Zostało ono wszczęte po zawiadomieniu dwóch osób fizycznych.

W kolejnych dniach, kiedy lokal był znów otwierany, docierały kolejne materiały, także te dotyczące uruchomienia klubu w ostatni weekend. - Śledczy mają do zgromadzenia i przeanalizowania ogrom materiału dowodowego - wiele zdjęć, filmów czy dokumentacji związanej z legitymowaniem przez policję gości - wskazała prok. Pawela-Szendzielorz.

Czytaj także:

Prokuratura nadzoruje też policyjne dochodzenie w sprawie zamieszek, do których doszło w miniony weekend przed klubem. Trzem zatrzymanym w tej sprawie mężczyznom policjanci przedstawili zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej, a jednemu także znieważenia funkcjonariuszy. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domów.

- Trzeci wątek, w tym przypadku nie mamy jeszcze materiałów, to kwestia oceny zasadności czynności podejmowanych przez policję. Ponieważ chodzi o funkcjonariuszy z Rybnika, zgodnie z ogólną zasadną zwrócimy się do prokuratury okręgowej o wyznaczenie innej jednostki do prowadzenia tej sprawy - wyjaśniła prokurator. Także w tym przypadku na materiał dowodowy złoży się m.in. dokumentacja fotograficzna i filmy.

"Absolutnie zagrożenie dla zdrowia i życia"

forum-0571965891-12.jpg
Nowe zasady bezpieczeństwa już od dziś. Zobacz, czego dotyczą zmiany

Jak wcześniej powiedział dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach (WSSE) Grzegorz Hudzik, w sprawie Face 2 Face toczą się trzy postępowania administracyjne sanepidu. Pierwsze dotyczy utrudniania przeprowadzenia czynności kontrolnych, drugie - sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia, a trzecie jest związane z łamaniem epidemiologicznych ograniczeń i zakazów. Nie zapadła dotąd decyzja o karze finansowej.

W niedzielę po południu przed komendą policji w Rybniku zgromadziło się kilkadziesiąt osób, solidaryzujących się z właścicielami klubu, którzy podczas konferencji prasowej przedstawili swoją wersję nocnych zajść. Zarzucili sanepidowi i policji bezprawne działania, a policjantom - prowokowanie i agresywne zachowanie.

Czytaj także:

Szef WSSE zaznaczył, podstawą decyzji o zamknięciu lokalu był art. 27 Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, który zezwala na "unieruchomienie zakładu pracy" w razie stwierdzenia naruszenia wymagań higienicznych i zdrowotnych, które spowodowały bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzi.

Jak powiedział Hudzik, decyzja o zamknięciu lokalu to finał trzykrotnych prób przeprowadzenia czynności kontrolnych. - Za każdym razem właściciele odmawiali współpracy, nie dopuszczali do przeprowadzenia kontroli sanitarnej, informując że odbywa się tam zebranie partii przedsiębiorców lub jest to impreza prywatna - wskazał dyrektor.

- Jednocześnie wewnątrz i przed lokalem można było zauważyć zbiorowisko młodych ludzi, a w środku trwała zabawa; zero dystansu, zero maseczek, spożywanie alkoholu i innych napojów, co w obecnej sytuacji epidemicznej stanowi absolutnie zagrożenie dla zdrowia i życia - przekonywał.

pkr