Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Karol Kozłowicz 04.02.2021

"Łamanie praw człowieka wymaga zdecydowanej rekacji UE". Ambasador Polski negatywnie o wizycie Borrella w Rosji

Ambasador Polski przy Unii Europejskiej negatywnie ocenia wizytę szefa unijnej dyplomacji w Rosji. Andrzej Sadoś podkreśla, że sytuacja w tym kraju wymaga stanowczej odpowiedzi Zachodu, w tym Unii Europejskiej. Jego artykuł w dniu wizyty Josepa Borrella do Moskwy ukazał się na portalu EUobserver.

Polski ambasador podkreślił, że w związku z łamaniem przez Rosję międzynarodowego prawa i sprawą Aleksieja Nawalnego Unia nie może utrzymywać relacji z administracją Władimira Putina, jak gdyby się nic nie stało, bo rezultaty będą odwrotne do zamierzonych i szkodliwe. "Nie ma znaczenia, czy jest to wielomiliardowy projekt jak gazociąg Nord Stream 2, czy kurtuazyjna wizyta na Kremlu" - podkreślił Andrzej Sadoś. Przypomniał rosyjską agresję na Gruzję w 2008 roku, aneksję Krymu w 2014 roku i działania wojenne na wschodzie Ukrainy, a także polityczne zabójstwa i otrucia w Rosji. Dodał, że wiele osób wyrażało sprzeciw i podzielało obawy dotyczące wizyty szefa unijnego dyplomacji w Moskwie w tym tygodniu. "Aresztowanie Pana Nawalnego, tragikomiczna farsa tak zwanego procesu i masowe protesty podczas dwóch weekendów, brutalnie tłumione przez władze, potwierdziły te obawy" - napisał ambasador Polski przy Unii.

Zrzut ekranu 2021-01-19 173641.jpg
"Pałac Putina jak 39 księstw Monako, winnice, starzy koledzy w schematach korupcyjnych". Co ujawnia śledztwo Nawalnego?

Andrzej Sadoś podkreślił, że Rosja i unijne kraje to członkowie tych samych międzynarodowych organizacji, na których agendzie podjęte zostały poważne zobowiązania dotyczące praw człowieka. "Dlatego łamanie tych praw i zobowiązań przez Moskwę, walka z własnymi obywatelami jak wrogami, nie jest tylko wewnętrzną sprawą Rosji, ale wymaga stanowczej odpowiedzi Zachodu, w tym Unii Europejskiej" - napisał ambasador Polski przy Unii. Wyjaśnił, że to jeden z powodów, dla których Polska niezmiennie sprzeciwia się budowie Nord Streamu 2. Dodał, że rezygnacja z tego projektu będzie odpowiednim i wystarczająco silnym przesłaniem, że unijne kraje są zjednoczone w potępieniu łamania przez Kreml międzynarodowego prawa i praw człowieka. "Rezygnacja z Nord Stream 2 to decyzja, którą Berlin powinien podjąć w imię jedności NATO, które jest jedyną organizacją zdolną do powstrzymania agresywnej polityki Rosji wobec sąsiadów" - czytamy w artykule autorstwa polskiego ambasadora.

Kwestia smoleńska a relacje z Rosją

pap_20200229_0TN (1).jpg
W Rosji znacznie ograniczono prawa człowieka. Działacz Memoriału: Kreml może się znów zdecydować na rodzaj agresji zewnętrznej

Andrzej Sadoś podkreślił też, że Polska, podobnie jak inne unijne kraje, jest zainteresowana poprawą relacji z Rosją, ale do tego potrzebne jest także zaangażowanie rosyjskiej strony. Jego zdaniem jest wiele kwestii, w których Moskwa mogłaby wykazać się wolą na rzecz poprawy wzajemnych relacji. Wspomniał katastrofę samolotu w Smoleńsku w 2010 roku, w której zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z 95 osobami. "Zwrot wraku prezydenckiego samolotu, który z naruszeniem międzynarodowego prawa i standardów jest przetrzymywany w Rosji, a polscy prokuratorzy i śledczy napotykają wiele przeszkód w dostępie do tego miejsca, może być jednym z pierwszych kroków na drodze do pewnej normalizacji kontaktów" - napisał ambasador Polski przy Unii. Dodał, że to samo dotyczy natychmiastowego uwolnienia Nawalnego, pełnej realizacji porozumień mińskich przez Moskwę i poszanowania integralności terytorialnej innych krajów.

Andrzej Sadoś napisał też, że relacje z Rosją są wyzwaniem dla Unii Europejskiej i wymagają strategicznej cierpliwości. "Ostatnie wydarzenia pokazują, że możemy potrzebować więcej cierpliwości niż się spodziewaliśmy, a niektóre trudne decyzje muszą być podjęte, zanim zostaną osiągnięte pierwsze rezultaty" - napisał ambasador. Podkreślił, że wrogie działania, jak cyberataki, dezinformacja, ingerowanie w wybory w krajach członkowskich czy hybrydowe zagrożenia nie ustaną, jeśli Unia Europejska nie będzie zjednoczona, by zniechęcić Moskwę do takiego postępowania.

koz