W trzecim dniu pielgrzymki Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański w zrujnowanym przez fanatyków mieście Karakosz. To miasto jest głównym ośrodkiem chrześcijan w tym kraju. Po południu papież odprawi mszę świętą na stadionie w Irbilu.
"Nienawiść nie może zostać uciszona krwią". W Mosulu papież modlił się za ofiary zbrodni ekstremistów
- Cały Bliski Wschód właściwie stoi w ogniu. Popatrzmy na Irak, popatrzmy na Syrię, która czuje się zapomniana, dzisiaj dochodzi do tego Liban. Ta destabilizacja regionu jest niesamowicie niebezpieczna dla całego świata. Więc Papież swoim posłaniem pokoju ma szansę zwrócić oczy świata na ten region. Franciszek z premedytacją podjął całkowite ryzyko tej wizyty żebyśmy wreszcie oddali sprawiedliwość tym cierpiącym - zaznaczył duchowny.
Ksiądz Waldemar Cisło przypomniał, że papież nieustannie apeluje o pokój w Iraku i na całym Bliskim Wschodzie. - Pielgrzymka do Iraku - kraju wojny, to najpiękniejszy gest jaki Ojciec Święty mógł zrobić, ryzykując życie - wyjaśnił dyrektor Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ksiądz prof. Waldemar Cisło.
Papież Franciszek po południu odprawi mszę świętą na stadionie "Franso Hariri" w Irbilu. Ze względu na pandemię, w nabożeństwie weźmie udział zaledwie 4,5 tys. wiernych. Wieczorem papież wróci do Bagdadu.