Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 20.10.2010

Siedziba PiS otwarta. Czekamy na petentów

Łódzka siedziba PiS, w której 62-letni mężczyzna zastrzelił jedną osobę, a drugą ciężko ranił nożem, jest już otwarta.
Łódzkie biuro PiSŁódzkie biuro PiSfot. PAP

Jarosław Jagiełło z PiS powiedział, że prokuratura wydała mu klucze od budynku i pomieszczeń, bo śledczy zakończyli zabezpieczanie śladów. Do biura mogą wchodzić już petenci. - Możemy zacząć pracę, przede wszystkim przygotować listy wyborcze. Jest wiele do zrobienia, ale pomagają nam w tym młodzi ludzie - mówi poseł.

Jagiełło wcześniej odwiedził w szpitalu swojego asystenta Pawła Kowalskiego, który został ugodzony nożem w szyję. Kowalski odpowiadał na jego pytania pisząc na kartce. - Martwił się o Halinę [żona zastrzelonego Marka Rosiaka], bo był świadomy, że Marek nie żyje. Widać było, że chce dużo mówić, ale nie może - powiedział. Dodał, że Pawła Kowalskiego zna jeszcze ze szkolnej ławy. Razem kończyli to samo liceum, później studiowali historię.

Pytany, czy w biurze dochodziło wcześniej do jakichś incydentów, Jagiełło przyznał, że słyszał od swoich kolegów o tym, jak kilka miesięcy temu do pomieszczeń wszedł jakiś człowiek ze strzykawką w ręku i groził obecnym, że zarazi ich wirusem HIV. Poseł nie pamięta, jak ten incydent się zakończył. Przed budynkiem nadal palą się znicze, leżą świeże kwiaty.

We wtorek przed południem 62-letni mężczyzna wszedł do łódzkiej siedziby PiS. Zaatakował znajdujące się tam osoby - zastrzelił Marka Rosiaka, męża byłej wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła PiS Janusz Wojciechowskiego i ciężko ranił nożem 39-letniego asystenta posła Jarosława Jagiełły - Pawła Kowalskiego. Ranny trafił do jednego z łódzkich szpitali, jego stan określany jest jako stabilny.


kk