Posłem, którego najczęściej można dziś spotkać na senackich korytarza jest Bartłomiej Wróblewski. Polityk PiS, który w ubiegłym miesiącu został przez Sejm wybrany na Rzecznika Praw Obywatelskich zabiega o głosy poparcia wśród senatorów. Zgoda izby wyższej jest konieczna do objęcia urzędu RPO. Na razie Wróblewski może być pewnych 48 głosów, czyli senatorów klubu PiS. Nie wiadomo natomiast jak w tej sprawie zachowają się senatorowie opozycji, która w izbie posiada większość.
Jeśli Wróblewski przepadnie w Senacie, będzie to decyzja polityczna". Mosiński o głosowaniu ws. RPO
Poseł PiS do ostatnich godzin próbuje przekonać senatorów z KO, Lewicy, PSL i Koła Senatorów Niezależnych do swojej wizji urzędu. Podkreśla, że będzie kandydatem ponad politycznymi podziałami. - Zaproponowałem, aby dwóch zastępców pochodziło z opozycji. Aby Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich było spluralizowane, być może w takim sensie po raz pierwszy w historii. Żeby różne środowiska polityczne miały poczucie współodpowiedzialności i współsprawczości, jeśli chodzi o działanie Rzecznika - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Bartłomiej Wróblewski.
Czytaj także:
Kandydat główny nacisk kładzie na indywidualne rozmowy z senatorami. Czy udało mu się przekonać kogoś spoza Prawa i Sprawiedliwości? - To będziemy wiedzieli jutro w czasie głosowania - odpowiada Wróblewski. - Mam nadzieję, że senatorowie wykażą się odpowiedzialnością i zakończą ten prawie roczny klincz partyjny. Ten impas, który nie przynosi chwały parlamentowi, nie przynosi chwały Senatowi, że ten kompromis wreszcie zakończy tą dyskusję - stwierdza Wróblewski.
Więcej w materiale VIDEO:
MF, PolskieRadio24.pl