Czasy, w których liberałowie mówili o "niewidzialnej ręce rynku" na szczęście już za nami. Chociaż wciąż w Polsce pojawiają się głosy zwolenników profesora Balcerowicza, praktyka okresu pandemii pokazała, że państwo może i musi reagować na zmiany koniunktury. A także wspierać krajową przedsiębiorczość i dbać o poziom życia obywateli. Na "ręczne sterowanie" gospodarką przełączyły się wszystkie zamożne państwa świata, nawet tradycyjnie bardzo liberalne USA.
Polski Ład. Prezes PiS: jeżeli wykonamy ten program, to Polska będzie inna niż w tej chwili
Jak rząd ma gospodarkę stymulować, jak tworzyć dobrą przestrzeń do rozwoju i jednocześnie pozostawić przedsiębiorcom jak najwięcej wolności? To kwestia otwarta, a przypadek każdego państwa jest inny. Nasze funkcjonowanie w ramach Unii Europejskiej też jest ważną wskazówką - musimy oglądać się na to, co robią inne kraje członkowskie, będące zarazem naszymi partnerami i konkurencją.
Nie ma jednego przepisu na wzrost gospodarczy i dobrobyt obywateli, a to, co sprawdza się w jednym kraju, nie musi przynieść sukcesu w drugim. Rozumie to premier Mateusz Morawiecki, który szuka własnego rozwiązania na skutki "koronakryzysu" i optymalne wykorzystanie środków z europejskiego funduszu odbudowy. Odpowiedzią tą jest przygotowany przez Zjednoczoną Prawicę program Polski Ład, wraz z rządowym Krajowym Planem Odbudowy.
Nikt nie jest nieomylny, więc na etapie zapowiedzi głębokich zmian proponowanych w Polskim Ładzie warto przysłuchiwać się opiniom, zwłaszcza krytycznym. Bardzo ważnymi recenzjami działań rządu są prognozy wzrostu gospodarczego wysuwane przez niezależne instytucje. W mniejszym stopniu ciążą na nich polityczne sympatie, która potrafią wpływać na krajowych ekonomistów. Za to ich oceny mają zdecydowanie większy posłuch wśród inwestorów na całym świecie.
Premier: chcemy ułatwić Polakom dostęp do kredytów mieszkaniowych
Bardzo znacząca zmiana prognoz dla Polski jednej z trzech największych agencji ratingowych to niemal laurka dla polityki gospodarczej polskiego rządu. Najważniejsze jednak, że w swojej optymistycznej ocenie gospodarczych perspektyw Polski Agencja S&P Global Rating nie jest odosobniona. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju podwyższył prognozę wzrostu PKB Polski o 2 pkt proc. względem poprzednich oczekiwań do 5 proc. w tym roku. W 2022 roku EBOR oczekuje w Polsce wzrostu PKB o 4,8 proc. Z kolei JP Morgan szacuje tegoroczny wzrost PKB naszego kraju na poziomie 4,6 proc. Wreszcie sama Komisja Europejska w połowie maja uznała, że wzrost PKB w Polsce w latach 2021-2022 wyniesie odpowiednio 4 proc. i 5,4 proc.
Oczywiście żadna agencja ratingowa, komisja ani bank nie zapewnią nam realizacji tych prognoz. To już zadania dla polskich przedsiębiorstw, konsumentów i rządu, który obiecuje wielki pakiet reform. W ramach Polskiego Ładu jako pierwsze mają być procedowane nowe przepisy o kwocie wolnej od podatku. Ta, w wysokości 30 tys. złotych ma obowiązywać już od 1 stycznia 2022 roku. Więcej pieniędzy w portfelach Polaków zapowiada dalszy wzrost konsumpcji i inwestycji. Wśród nich w 2022 roku wielką część mogą stanowić nieruchomości - Polski Ład ma ułatwić zarówno korzystanie z kredytów hipotecznych, jak i budowę prywatnych domów. Jest więc spora szansa, że prognozy powyżej 5 proc. wzrostu PKB na 2022 roku spełnią się z nadwyżką. Zwłaszcza że inne wskaźniki gospodarcze także są pozytywne. - Stabilnie utrzymujemy się na pierwszym miejscu w rankingu najniższego bezrobocia w Europie - mówiła w Programie 1 Polskiego Radia wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk. Polityk wskazała również, że Polska awansowała z 23. na 15. miejsce w rankingu ONZ najbardziej zrównoważonych gospodarek świata. - To oznacza, że potrafimy się rozwijać, ale również zachowywać cele i zrównoważenie w poszczególnych segmentach i gałęziach gospodarki. To bardzo dobra informacja dla Polski – podkreślała minister Semeniuk.
Gospodarka po kolejnej fali COVID-19. Semeniuk: mamy najniższe bezrobocie w UE, działa 2,5 mln przedsiębiorstw
Pozytywna ocena Polski jako wiodącej gospodarki europejskiej staje się powszechna nawet w Berlinie. Niemcy zauważyli już, że Polska stała się trzecim co do wielkości dostawcą dla ich państwa, po Chinach i Holandii, wyprzedzając USA. Kraje naszego regionu komplementował ostatnio niemiecki "Handelsblatt": "Zwłaszcza Polska, Węgry i Rumunia są uważane za potęgi kontynentu". Dziennik zwracał uwagę, że pomimo wsparcia rządowego dla gospodarki Polska ma "zdrowy budżet" "O ile dług państwowy strefy euro już dawno osiągnął poziom produkcji (102 proc., wzrost o prawie 15 punktów procentowych w porównaniu z 2018 r.), to dług publiczny w Polsce i Rumunii wynosi nieco ponad 50 proc., na Węgrzech 77 proc." - przypomina "Handelsblatt".
Czynnikiem ryzyka pozostaje jednak pandemia, a zwłaszcza nowe warianty koronawirusa. Aby więc wspaniałe prognozy rozwoju mogły się zrealizować, powinniśmy zadbać o to, by osiągnąć jak najszybciej społeczną odporność. Szczepmy się więc - na zdrowie nasze i naszej gospodarki.
Miłosz Manasterski