Wznowiono akcję ratunkową w kopalni

Ze względu na duże stężenie metanu pod ziemię nie zjechali jeszcze ratownicy. Na poszukiwanie zaginionych wysłano za to specjalistycznego robota, ale ten zepsuł się. Akcję wznowiono po tym, jak do kopalni dotarł drugi robot.

Gary Knowles z nowozelandzkiej policji przyznaje jednak, że szanse na odnalezienie górników żywych z godziny na godzinę maleją. Do tej pory nie udało się nawiązać z nimi kontaktu.

- Bierzemy pod uwagę każdą możliwość i planujemy kolejne posunięcia. Ale sytuacja jest bardzo poważna i im dłużej to wszystko trwa, tym mniejsza jest nadzieja. Musimy być realistami - dodaje.

Ratownicy cały czas starają się przewietrzyć kopalniany szyb, tak aby stężenie gazu spadło.

Na powierzchni kolejną dobę czekają rodziny uwięzionych. Władze kopalni zapewniają, że pod ziemią zgromadzono zapasy jedzenia i picia na wiele dni, jednak telefon w pomieszczeniu, w którym mogą znajdować się górnicy, nie odpowiada.

kk