Kolejne osoby zamarzły na mrozie

Zamarzniętego mężczyznę przy drodze na terenie gminy Zduńska Wola znalazł mieszkaniec Kobyli Miejskiej. Okoliczni mieszkańcy wezwali na miejsce pogotowie jednak okazało się, że mężczyzna nie żyje.

Odnaleziony mężczyzna to 40-letni mieszkaniec gminy Szadek. Prawdopodobną przyczyną jego zgonu jest wychłodzenie organizmu. Wcześniej ofiary mrozu znaleziono w Szczercowie i Łodzi.

Pierwsza ofiara mrozu na Opolszczyźnie

Mieszkaniec Prudnika zmarł z wyziębienia w opuszczonej kotłowni.

- Zwłoki były zamarznięte, wokół mężczyzny znajdowały się różnego rodzaju puszki po jedzeniu. Ustalana jest jego tożsamość - informuje Piotr Pogoda z prudnickiej policji.

Trzecia ofiara zimy na Podlasiu

W miejscowości Makarki w powiecie siemiatyckim na Podlasiu zmarł z wyziębienia mężczyzna. To trzecia ofiara mrozu tej zimy w województwie podlaskim. Do wcześniejszych dwóch zamarznięć doszło w październiku i listopadzie w Białymstoku.
W Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim działa całodobowa bezpłatna infolinia Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego: 0 800-444-989. Dzwoniąc pod ten numer można uzyskać informację na temat placówek, w których można znaleźć nocleg, ciepły posiłek czy otrzymać odzież na terenie całego województwa podlaskiego.

Świętokrzyskie: zmarł z wychłodzenia

Mieszkaniec gminy Morawica, którego ciało znaleziono przed południem, jest najprawdopodobniej pierwszą w tym roku ofiarą zimy w Świętokrzyskiem.

- 33-letniego mężczyznę znaleziono w Radomicach podczas odśnieżania drogi - powiedział Radiu Kielce Grzegorz Dudek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Ostatni raz zmarłego widziano w poniedziałek wieczorem. Mieszkał kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym został znaleziony. Policja podejrzewa, że do jego śmierci mógł się przyczynić alkohol.

W ubiegłą zimę w Świętokrzyskiem wskutek wychłodzenia organizmu zmarło 11 osób.

Nie bądź obojętny!

Policja apeluje: gdy widzimy bezdomnego lub osobę potrzebującą pomocy informujmy o tym. Najprościej powiadomić straż miejską lub policję, dzwoniąc na bezpłatny numer alarmowy 112. Niejednokrotnie, taki telefon może uratować komuś życie.

kk