Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 10.12.2010

Sikorski: protokolant źle mnie zrozumiał

W ocenie szefa MSZ Radosława Sikorskiego, amerykański protokolant, który sporządził notatkę na podstawie jego wypowiedzi, źle ją zrozumiał lub źle zapisał.
Sikorski: protokolant źle mnie zrozumiałfot. PAP/Radek Pietruszka

Chodzi o ujawnioną przez WikiLeaks depeszę ambasady USA w Polsce z 2008 r., relacjonującą słowa Sikorskiego o zagrożeniu ze strony Rosji. Minister miał powiedzieć, że "Rosja - po incydencie gruzińskim - mogłaby być zagrożeniem w ciągu 10-15 miesięcy".

Szef MSZ pytany w piątek przez TVP1, czy Rosja jest potencjalnym agresorem, odpowiedział: "mam nadzieję, że nie". - Mamy teraz znacznie lepsze stosunki niż kiedyś, ale dwa lata temu, wtedy, gdy rozgorzał konflikt rosyjsko-gruziński, to nie wyglądało dobrze - powiedział minister.

Odnosząc się do swoich słów relacjonowanych w depeszy amerykańskiej ambasady, Sikorski tłumaczył, że mówił wówczas, iż 10-15 lat to jest taki horyzont planowania, to nie oznacza, że coś będzie zagrożeniem, tylko że przez 10-15 lat właśnie zagrożenia nie będzie i że można w perspektywie tego okresu budować system obronny.

Z depeszy ambasady USA wynika natomiast, że Sikorski miał dodać, iż "polski rząd uważał kiedyś, iż Rosja mogłaby być zagrożeniem w ciągu 10-15 lat, ale po kryzysie w Gruzji może być to jedynie 10-15 miesięcy".

Zdaniem Sikorskiego, amerykański protokolant "albo źle zrozumiał, albo źle zapisał".

W ocenie ministra, ujawniona depesza "pokazuje, że trzeba z ostrożnością podchodzić do tych materiałów, ponieważ tylko dlatego, że coś jest tajne nie znaczy, że jest w 100 proc. prawdziwe, czy wierne".

- To był okres konfliktu gruziński-rosyjskiego, ja mogłem powiedzieć o zagrożeniu
dla stabilności w Europie, bo wtedy uważałem, po twardym wystąpieniu premiera Putina na szczycie w Bukareszcie w sprawach Ukrainy (Władimir Putin ostrzegł wówczas, że w razie przyjęcia Ukrainy do NATO "państwo to przestanie istnieć"), że następnym zarzewiem konfliktu może być sprawa Krymu i stacjonowania tam Floty Czarnomorskiej - tłumaczył Sikorski.

Rosja mogłaby być zagrożeniem

W depeszy z 2008 r. ambasada oceniała, że Polska jest naturalnym sojusznikiem USA na wschodzie, a jej polityka ma na celu powstrzymywanie Rosji, która wg szefa polskiego MSZ może okazać się zagrożeniem.

"Sikorski skarżył się, że NATO zamieniło się w bezzębny klub polityczny i ostrzegł, że Polska nie będzie mogła ignorować powtórzenia się gruzińskiego scenariusza na Ukrainie" - pisali przedstawiciele USA w Polsce.

kk