Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Radosław Różycki 15.12.2010

Bilans bitwy z policją na ulicach Rzymu

Na 20 milionów euro oszacowano wstępnie szkody, wyrządzone we wtorek w centrum Rzymu podczas gwałtownych zamieszek, jakie wywołali chuligani i anarchiści.
Bilans bitwy z policją na ulicach Rzymufot. PAP/EPA/GUIDO MONTANI

Taki bilans przedstawił burmistrz Wiecznego Miasta Gianni Alemanno.
Centrum włoskiej stolicy przypomina krajobraz po bitwie: wraki spalonych samochodów i motocykli, osmalone zabytkowe budynki, dziesiątki wybitych witryn, zniszczone sklepy i pojazdy zakładu oczyszczania miasta, powyrywane płyty chodnikowe.


Około 2 tysięcy anarchistów, zwolenników ruchów lewackich i zwykłych wandali, znanych ze stadionów, przyłączyło się we wtorek do uczestników kilku demonstracji, m.in. studentów, zwolenników lewicy i mieszkańców dotkniętego trzęsieniem ziemi miasta L'Aquila.


Do najbardziej gwałtownych zamieszek doszło, gdy wśród licznych manifestantów rozeszła się wieść o tym, że rząd Silvio Berlusconiego otrzymał poparcie obu izb parlamentu. Chuligani wywołali niesłychanie gwałtowne starcia, które zamieniły się w regularną uliczną bitwę z policją. Ich bilans to 57 policjantów z obrażeniami, 40 rannych uczestników zajść, ponad 40 zatrzymanych.


Tak wielkich zamieszek nie było w stolicy Włoch od lat. Objęły one ogromny obszar ścisłego centrum miasta, od Placu Weneckiego do Piazza del Popolo, gdzie zniszczenia są największe. Rzym wygląda jak po serii zamachów i pożarów. Wszędzie na ulicach leżą buty, zgubione przez ludzi w trakcie panicznej ucieczki.
Minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni powiedział w środę w wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera", że siły bezpieczeństwa zapobiegły jeszcze gorszemu. Według Maroniego to dzięki umiejętnej reakcji policjantów nie było ofiar śmiertelnych. "To miejski terroryzm, którego nie można tolerować" - oświadczył szef MSW.

rr